sobota, 28 września 2013

Studia nie sa dla kazdego



Ilez bym nie zachwalala studiowania, ilez ludzi by Wam nie mowilo, ze bez studiow nie ma przyszlosci, prawda jest jedna- STUDIA NIE SA DLA KAZDEGO.
Nie dlatego, ze ktos jest glupszy, czy mniej zdolny. Po prostu czasem te kilka lat spedzonych na uczelni jest strata czasu. Ja akurat potrzebuje papierka, zeby moc za kilka lat za sam moj podpis dostawac godne pieniadze. Biurokracja, ale tym razem sluszna. Architekt musi miec leb jak sklep, te 7 lat nauki to wcale nie jest za malo. Chodzi przeciez o ludzkie zycie i komfort. To samo tyczy sie medykow, inzynierow, wszystkich, ktorych praca znaczaco wplywa na zycie innych. Moja siostra, Niunius, lat 15 jest duzo bystrzejsza ode mnie. Ja mialam dobre oceny, ale to wszystko bylo wypracowane, godziny nad ksiazkami, dobre notatki. Jej wystarczy, ze pojdzie na lekcje i spokojnie ma 4 ze wszystkiego. Gdyby przysiadla do ksiazek pewnie przebilaby nauczycieli.

Ja- Jak tam Niunius? Uczy sie? Ja w jej wieku zarywalam noce sleczac nad ksiazkami.
Tata- Taaa, Niunius i noce nad ksiazkami. Wpada do domu, 30 minut odrabia lekcje, zje dwie lyzki zupy i leci do kolezanek.

Dlatego moja siostra nie nadaje sie na studenta. Prawdopodobnie w wieku 20 lat zalozy cos wlasnego, oby tylko sie nie narobic, a zarobic i tyle na temat szkoly. Z jej glowa biznes bedzie szedl jak po masle.

Kiedys "student" brzmialo dumnie. Wyzsze uczelnie mialy prestiz i uczyly sie na nich zazwyczaj osoby, ktore naprawde mialy poukladane w glowie. Dzis powstalo wiele szkol wyzszych, ktore sa nastawione glownie na tluczenie kasy. Kazdy moze zostac studentem, oby tylko zdal mature, a nie oszukujmy sie, zdanie mature to zaden wyczyn. Jedno musze oddac prywatnym uczelniom- dzieki jednej z nich mialam szanse zaczac moje studia architektoniczne, dzieki czemu w tym roku bez wiekszych problemow dostalam sie na znany londynski uniwersytet. Powstalo tez wiele naciaganych kierunkow- wiedza o Unii Europejskiej, europeistyka, kulturystyka, turystyka... moge dalej wymieniac. Sluza albo do robienia pieniedzy albo do przetrzymania mlodych ludzi, zeby za szybko nie weszli na rynek pracy.

Dodatkowo zastanawiam sie, jak inni to czuja, ale ja po maturze nie bylam gotowa decydowac o moim dalszym zyciu. Wciaz bylam podekscytowana egzaminami, zlozylam oczywiscie papiery na kilka uczelni, ale kilka dni po maturze wylecialam do Londynu i tyle mnie widzieli. Dopiero, gdy odcielam sie od wszystkiego, poznalam nowych ludzi, inne podejscie do zycia, zrozumialam, ze architektura to moja rzecz. Teraz, w wieku 22 lat w pelni swiadomie chodze na studia i uniwersytet, ktore sama wybralam i sama wywalczylam. Mam w grupie znajomych, ktorzy maja 18-19 lat i sa przerazeni. Nie watpie, ze im sie podoba, tylko chyba nie do konca wiedzieli na co sie pisza. W ich wieku czulam to samo. Nie ma nic zlego we wzieciu roku, 2, 3 lat przerwy po maturze. Studia to przygotowanie do dalszej pracy. Cos, co trzeba przemyslec, a nie "ide na pedagogike, bo kolezanka z lawki tez idzie".

Jesli chodzi o dalsza nauke, trzeba po rostu zmienic tok myslenia- to nie jest cos, co MUSISZ robic. To jest cos, co robisz dla najwazniejszej osoby na swiecie dla CIEBIE. Dobrze dobrane studia spelniaja kilka kryteriow:

- Zanim jeszcze sie na nie dostales, myslales, ze nie masz szans sie na nich znalezc V
- Pobudka o 7 rano staje sie przyjemna, bo juz niedlugo znowu spotkasz tych ludzi i bedziesz robil rzeczy, ktore cie ciesza V
- Nie czujesz "nie chce mi sie", "mam juz dosc"  V
- Cieszy cie mysl, ze bedziesz to robic przez reszte zycia V
- Angazujesz sie we wszystko co jest zwiazane z twoim kierunkiem, nawet w propozycje pozaszkolne V
- Chce ci sie spac, jesc, niewygodnie ci, ale wciaz uwazasz, ze to mala cena za to, ze mozesz byc na tym kursie, z tymi ludzmi, w tym miejscu V
- Do zadan i egzaminow przygotowujesz sie wczesniej, bo ten przedmiot, to twoje hobby, wiec nauka jest przyjemnoscia V
- Dogadujesz sie z ludzmi V
- Kiedy ktos zapyta cie "co studiujesz" w odpowiedzi dostaje caly referat nasaczony entuzjazmem V
- Uczysz sie duzo, nie dlatego, ze musisz, ale dlatego, ze CHCESZ V


Mam nadzieje, ze troche rozwialam temat osobom, ktore wciaz zastanawiaja sie nad studiami. Warto sprobowac dla studenckiego zycia- jest wspaniale. Jesli jednak nalezysz do osob zaradnych i nie masz zamiaru bawic sie w inzynierie ani medycyne- bierz zycie w swoje rece- rob kursy, zdobywaj doswiadczenie, jezdzij na seminaria, spotkania, poznawaj ludzi i rob to co kochasz. Na jakimkolwiek etapie zycia nie jestes- rob co kochasz, bo TY jestes najwazniejszy.

Jutro lece na spotkanie konstruktorow. Konstruktor ze mnie zaden, ale mam zamiar wycisnac ten czas jak cytryne i wziac dla siebie co najlepsze. Jest prawie 1 w nocy czasu londynskiego. Niektorzy moi znajomi wciaz siedza w pracowni (otwartej 24/h) i robia model domu japonskiego. Student Union walcz o to, zeby kuchnia byla rowniez otwarta 24/h, zebysmy mogli podgrzewac sobie posilki w mikrofalowce, robic herbate, podczas calonocnych projektow. Znajdz swoja pasje i pozwol jej zabrac cale twoje zycie.


P.S Dzis pierwszy raz korzystalismy z pracowni. Takiej z prawdziwego zdarzenia- przycinarki, szlifierki, wszystko ostre albo gorace. Na zywca nas tam wpuscili, wyjaznili zasady bezpieczenstwa (jedna z nich bylo unikanie pracowni dzien po imprezie) i kazali uzywac. Z kwadratowej blaszki mielismy zrobic naroznik. Najpierw jednym sprawnym ruchem maszyny podzielilismy na 2 trojkaty (jeden dla mnie, jeden dla ciebie) Potem wyginalismy, szlifowalismy, spawalismy. Pocieszyli nas rowniez, ze kilkoro uczniow stracilo w tym miejscu palce, ale jak sie je szybko wsadzi do lodu (te uciete palce), to mozna na nowo przyszyc. Chodzi rowniez plotka o dziewczynie, ktora maszyna wciagnela za wlosy przy nocnym robieniu projektu i znalezli ja dopiero rano w kaluzy krwi. Ale to chyba taka kampusowa historyjka, zebysmy naprawde uwazali. Wycinalam rowniez wzorki w drewnie (przycinarka), ale wyszly mi bardzo kalecznie.

1 komentarz:

  1. widać jak bardzo jarasz się architekturą i studiami - oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...