Sobota.
Budze sie, otwieram okno, a tam ciemno i deszczowo. Wrocilam pod koldre. Nie przestawilam sie jeszcze na tryb jesienny i moj organizm reaguje bardzo pierwotnie "pada? wracaj do lozka, nici z polowania".
Jejku, jejku, bardzo chcialabym pobyc jeszcze chwile w Polsce. Zeby rodzice zawolali z salonu na sniadanie, psy wbiegalyby do domu przez balkon, przy akompaniamencie "Psy, na dwor! Gdzie z tymi brudnymi lapami!". Jak sie jest dzieciakiem, nie docenia sie takich rzeczy, jak pelna lodowka, obiad na stole, uprane ubrania, rozmowy z cala rodzina, fleki od butow, zawsze elegancko podbite. Nagle czlowiek staje sie tak bardzo dorosly i niezalezny. Okazuje sie, ze to nie zadna magiczna moc przynosila jedzenie do lodowki, placenie rachunkow to wydatki, o ktorych wczesniej sie nie myslalo, jak sie sobie nie upierze, to sie bedzie chodzic w brudnym, a fleki... moja zmora.
To zobie pomarudzilam z rana, teraz czas przejsc do tematu dzisiejszego postu, czyli produktow, ktorych uzywalam w Polsce i pozytywnie mnie zaskoczyly. Chce jeszcze dodac, ze jestem konsumentem, nie specjalistka i produkty, ktore pokazuje prawdopodobnie nie sa najlepszej jakosci, jednak u mnie sie sprawdzily.
1. Pierwszego dnia moich odwiedzin mama byla u fryzjera i poprosila go o rade odnosnie szamponu. Polecil jej szampon Cece Salon, Keratin & Cherry z... Rossmana. Posmialysmy sie, ale poszlysmy, kupilysmy. Cena rozsmieszyla nas jeszcze bardziej, ale przeciez ile razy bylo, ze produkt za £30 dzialal gorzej od tego za £2. Przestalysmy sie naigrywac dopiero pod prysznicem- piekny wisniowy zapach, ladnie sie pieni (wiem, wiem SLS-y, ale I don't care), dobrze oczyszcza (mama miala wlosy od fryzjera, wiec test ze zbyt duza iloscia lakieru i innych oklejaczy zdany). Mnie zaskoczylo, ze po uzyciu tego szamponu czulam, ze wlasciwie nie musze nakladac odzywki. Nie uzylam i wcale nie mialam koltuna.
To jest akurat odzywka, ale butelka szmponu wyglada tak samo |
2. Ja i moja mama jestesmy fankami Biodermy. Mama ma skore wrazliwa i wiele produktow ja paskudnie uczula. Ja nie mam tego problemu, ale cenie sobie dokladne oczyszczanie, bo pory lubia mi sie zatykac. Jak juz bylysmy w Rossmanie, wlozylam do koszyka ten prudukt, bo gdzies wyczytalam, ze jest odpowiednikiem Biodermy. Wspanialy produkt, delikatny, bezzapachowy, ma sie wrazenie, ze przeciera sie twarz czysta woda, ale po uzyciu wszystko staje sie jasne. Skora po Ideal Soft jest rzeczywiscie idealnie gladka. Polecam z czystym sumieniem.
3. Mydlo siarkowe, moje chyba sie nazywa "Siarkowa Moc". Mimo 22 lat, wciaz raz do roku siluje sie z tradzikiem. Zazwyczaj wywolanym jakims eksperymentem na skorze, np. wcieraniem w twarz Bio Oil. Mydlo siarkowe wbrew pozorom nie jest czarne i wcale tak przerazliwie nie smierdzi. Moje jest zolte i pachnie tanim mydlem w kostce z dodatkiem siarki, da sie wytrzymac. Od 2 tygodni, 2 razy dziennie myje nim cale cialo i twarz. Skora nie jest przesuszona, a wszystkie krostki z plecow, twarzy, zniknely. Podobno mozna nim myc rowniez wlosy sklonne do lupiezu i lojotoku, ale na razie sie powstrzymam. Powiem tak, robilam Wam wczesniej recenzje plynow do mycia twarzy francuskich firm, ale zaden z tych produktow nie umywa sie do mydla siarkowego.
4. Olejek Macadamia, ktory dostalam od mojej kochanej fryzjerki. Pachnie jak Angel Thierry'ego Muglera i mozna go uzywac na kilka sposobow. Jako serum- na koncowki wysuszonych lub mokrych wlosow. Mozna dodac kilka kropel olejku do maski, odzywki lub do olejowania. Jako jeden z nielicznych kosmetykow tego rodzaju, nie obciaza mi czupryny. Mam ochote zamowic wiecej produktow tej firmy.
5. Olej kokosowy, ktory znaja juz wszyscy. U mnie nie sprawdzil sie jako balsam, ale odkrylam kilka innych zastosowan. Podczas wakacyjnego opalania sie, nasmarowalam cale cialo olejem kokosowym. Skora duzo szybciej nabrala zlotego koloru, a opalenizna trzyma sie do tej pory. Olejek kokosowy swietnie sprawdza sie w kuchni, uzywam go na rowni z oliwka z oliwek. Dobrym pomyslem jest zalanie pustej formy po pomadce rozpuszczonym olejkiem i odstawienie do zastygniecia. Taka pomadka do ust jest naturalna, zdrowa i pachnie kokosem, dzieki czemu zmniejsza apetyt na slodkosci. Kiedy mam problemy ze zmyciem wieczorowego makijazu, rozpuszczam lyzke oleju, nasaczam nim wacik i przykladam do skory. Zamiast kremu pod oczy na noc, lubie wklepac odrobine kokosa. Najlepiej sprawdza sie jako jeden z olejow przy olejowaniu wlosow. Mieszanka na dzis: olej kokosowy, oliwka z oliwek, olejek Macadamia, Vatika. Moja kolezanka dodala tez ampulke z witamina E.
6. Kurkuma. Przyprawa rzadko uzywana w kosmetyce rasy bialej, z powodu silnego barwnika. Jesli jednak mamy troche czasu i cierpliwosci, kurkuma odwdzieczy sie po stokroc. Przepis na maseczke z kurkumy:
1/2 lyzeczki przyprawy
1 lyzka jogurtu naturalnego
troche miodu
kilka kropel cytryny
Nalozyc i odczekac 20 minut. Niektore osoby polecaja dodanie maki do zageszczenia, ale wydaje mi sie, ze maka jest tu zbedna. Jesli jednak nie macie czasu na zmywanie zoltego barwnika, polecam maseczke z drozdzy spozywczych, o podobnym dzialanu:
kawalek drozdzy
troche jogurtu, zeby rozprowadzic drozdze
Mozna dodac miod i cytryne, jesli mamy na stanie.
Skora po obu maseczkach jest wygladzona, rozswietlona, a niedoskonalosci goja sie szybciej.
7. Soda spozywcza. Moje odkrycie roku. Nie polecam jako srodek wybielajacy do zebow, szkoda szkliwa. Sprawdza sie za to swietnie jako plukanka do gardla, kiedy boli lub kiedy chcemy na szybko odkazic jame ustna. Mozna nia posypac materac do spania, a potem go odkurzyc co zabije bakerie i inne robaki. Moim ulubionym sposobem na sode jest dodanie do niej lyzeczki zelu do mycia twarzy i wmasowanie w twarz i dekolt. Mozna zostawic do wyschniecia. Po zmyciu, uzyj kremu na dzien i zrob makijaz. Po tej maseczce twarz wyglada na "gotowa na czerwony dywan". Jest przyjemna w dotyku i wypolerowana.
Tak sobie mysle, ze gdyby czlowiek sie uparl, to moglby uzywac samych tanszych, domowych, naturalnych produktow, a wcale nie byloby widac, ze oszczedza. Sprowadzilam sobie z Polski 2 ksiazki "Kosmetyka moje hobby" i "Encyklopedia zdrowia i urody", ktore sa pelne przepisow na naturalne kosmetyki. Nie wiem, czy produkty, w dzisiejszych czasach sa tak samo dobre, jak 20 lat temu ( ksiazki sa z lat 90), ale wyprobuje kilka przepisow i dam Wam znac, jak sie sprawdzily.
Trzymajcie sie mimo pogody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz