czwartek, 24 października 2013

Jak walczyc ze stresem wg Tatarki


Z czym jak z czym, ale ze stresem radze sobie swietnie, jak na sytuacje w ktorej sie znajduje.


Dzis mialam dzien wolny- od 12 bylam na spotkaniu konstruktorow, ktorzy pokazywali nam jak przebiega budowa stacji Paddington. W czasie budowy zostal uzyty system BIM (Building Information Modeling), ktory przyspiesza prace.


Syn prezesa firmy, ktora zajmuje sie budowa stacji, powiedzial nam, ze raczej nie wyrobia sie na czas. W architekturze nie przyspieszysz. A jak przyspieszysz, to wszystko runie w ciagu roku.
W zwiazku z tym, ze dzien wolny, to moglam isc zrobic paznokcie, odswiezyc kolor wlosow, wyspac sie... zamiast tego pojechalam na uczelnie. Robic szkice. Miala byc tylko godzinka, wyszlam o 22.00 (pracownie sa otwarte 24/7). Dobrze, ze pojechalam, towarzystwo wyborowe. Prada mi pachnial z prawej, tylko szkicowac. A pomyslec, ze moglam wtedy spac- przezytek.

Jak sobie radzic ze stresem?

1. Nie przejmuj sie- rob swoje.
Czasem zadarza mi sie wpasc w panike, gdy widze, ze ktos robi wiecej ode mnie lub lepiej lub szybciej. Biore dwa oddechy i przypominam sobie, ze zawsze bedzie ktos lepszy ode mnie. Nie patrz na innych, trzymaj sie swojego planu.

2. Wysypiaj sie jak najlepiej mozesz.
Stres lubi brak snu. Czesto gdy jestesmy niewyspani, wydaje nam sie, ze nasze problemy sa wieksze niz w rzeczywistosci.

3. Unikaj kawy i Red Bulla.
Wyplukuja magnez, ktory pomaga w walce z nerwami.

4. Porozmawiaj z przyjacielem.
W trudnym momencie warto zadzwonic do kogos bliskiego, ktory oceni sytuacje na zimno, doradzi, pomoze.

5. Unikaj negatywnych ludzi z problemami.
Sa ludzie, ktorzy sa wiecznie nieszczesliwi i lubia innym opowiadac o tym jakie to oni maja problemy. Dobrze wiesz, ze wcale nie maja wiekszych problemow od ciebie, po prostu radza sobie z nimi gorzej. Unikaj ich w trudnych momentach- tylko pogorsza sytuacje.

Moj lunch

6. Mysl o przyjemnych rzeczach.
Jest taki moment, gdy lubimy myslec o problemach i panikowac- tuz przed zasnieciem. Wtedy warto przestawic mozg na pozytywne myslenie. Pomyslec o tym co by bylo, gdyby wszystkie marzenia sie spelnily, przypomniec sobie zabawne, przyjemne stuacje z przeszlosci. Ja czasem lubie sobie wyobrazac zupelnie nierealne rzeczy, jak kolacja z Jonem Bon Jovi. Poprawiaja mi humor.

7. Change your point of view.
Zmiana myslenia zmienia wszystko. W momencie, gdy postanowisz byc szczesliwy mimo wszystko, zmienisz swoje zycie. Ja zaprogramowalam sie na czerpanie z zycia maksimum przyjemnosci i wykorzystywanie kazdej okazji. Stres zmalal, bo nie ma na niego miejsca w moim "programie".


8. Push it to the limit.
Pamietacie scene z " Fight Club", gdy Brad Pitt chcial, by Edward Norton odpuscil i poddal sie chwili?  Nacisnal gaz i pognali przez barierki autostrady. To samo zrobicie ze swoim zyciem. Rozkreccie wszystkie jego aspekty na maksa. Niech sie dzieje. Nie bedzie czasu na stres.

9. Przestan uciekac.
Bierz problemy na klate. Wiekszosc stresow wynika z unikania problemow. Rozwiazuj wszystko na goraco. Jak najszybciej, nie bedzie czasu na dumanie.

Winyle w Londynie

10. Nie zyjesz za kare.
Pamietaj, ze z jakiegos powodu jestes na tym swiecie. Masz te pare lat do przezycia, dania z siebie jak najwiecej. Zrob to jak najlepiej umiesz, nie pozwol nerwom zniszczyc pieknego dnia.

11. Nie spiesz sie.
Jak patrze na ludzi, ktorzy gnaja na pociag, gubia buty, przerwracaja sie nawzajem, to mysle, ze sa zalosni. Spoca sie, poszarpia, zmachaja i tacy pojda do pracy. Jak nie ten to nastepny, najwyzej sie troche spoznisz. Wole wyjsc z domu kilka minut przed czasem, zeby nie musiec biec albo denerwowac sie, ze autobus sie spoznia.


Polecam rowiniez aktywnosc fizyczna, herbatki ziolowe, seks. Duzo usmiechu, nawet jak nie jest wesolo, leci dziura w rajtopie, wlosy wchodza do oczu, ludzie zachowuja sie jak idioci i jeszcze na dodatek spadl deszcz, wiec mokry, zimny plaszcz klei sie do skory. Szczegolnie ten seks polecam.
Takie rzeczy robimy w studio :)
Dexter stuff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...