Dawno nie czulam sie tak spelniona. Praca i uniwersytet przynosza mi olbrzymia satysfakcje i zajmuja 80% zycia. Reszta to podroze (nie zawsze przyjemne) i sen (zawsze, chetnie i wszedzie).
Ostrzegali mnie przed architektura, mowili ze jak juz w to wdepne, to nie bede miala zycia. Mieli racje, relacje miedzyludzkie ograniczaja mi sie do znajomych ze szkoly i z pracy. Ale czy to zle? To najlepsi ludzie jakich znam. Jestesmy nakreceni w ten sam sposob, czego chciec wiecej? Ludzie mowili- oj, nie pospisz juz sobie. Mieli racje. 6 godzin snu na dobe to marzenie, 4 czasem, ale zazwyczaj 3 godziny snu musza mi wystarczyc. Zdaje sobie sprawe z tego, ze w koncu nie wytrzymam, ale na razie jestem naladowana energia. Pasja i to, ze moge sie rozwijac w kierunku, ktory uwielbiam daja mi kopa kazdego ranka (a potem jest kawka i znow jest dobrze). Co do kawy, nowe kolezanki namowily mnie na Pumpkin Spice Latte ze Starbunia. Nigdy wiecej. Kawa to ma byc kawa, a nie spienione mleko z cukrem.
Opowiem Wam co wyszlo z Panem Prada, o ktorym wspominalam z 2 wpisy temu. Wiecie, tego z Luksemburga co pieknie pachnie. Powiedzialam jednej z kolezanek, ze ostatnio rzucam okiem na Prade. A ona, oczywiscie "wielkie usta" poszla swiergotac o tym z naszymi kolezankami. I tak sobie swiergotaly przy kolegach Luksemburga.
Dzis. Taka sytuacja, ze sama bym lepiej nie wymyslila. Siedze w studio po godzinach, robie projekt w Vectorworks. Prada siedzi na drugim koncu dlugiego stolu, klei model. Czasem podchodza inni ludzie, ale ogolnie akcja jeden na jeden.
- Czy to prawda co mowia?- w koncu odkleil sie od modelu
- A co mowia- ja juz dobrze wiedzialam co mowia
- Ze mnie lubisz.
Slowo "like" w angielskim jest przewrotne. Kiedy mowisz "I like him" to zazwyczaj jest cos na rzeczy. Dlatego trzeba uwazac zanim sie kogos "zalajkuje", bo moze to zostac opatrznie odebrane.
- Jestes przystojny, mily i interesujacy, dlaczego mialabym cie nie lubic?
- Dziekuje.
I tak sie skonczyla nasza konwersacja, ktora sklonila mnie do rozmyslan nad wiekiem kolegi. Moze miec rownie dobrze 18 (czego bym nie zdzierzyla) jak i 23 lata. Po tej rozmowie dopuszczam do swiadomosci, ze moze byc mlodszy niz myslalam.
Kolezance ukradli ze studio caly sprzet kreslarski wraz z zapasem arkuszy i teczka portfolio (z rysunkami). Wstrzasnelo to nami wszystkimi, bo to oznacza, ze wsrod pierwszakow jest zlodziej. A my czesto zostawiamy na blatach telefony, laptopy, Ipady, bo ten miesiac bardzo nas do siebie zblizyl i po prostu sobie ufalismy. Niefajna sytuacja. Szkoda mi kolezanki, bo kupowanie calego rynsztunku od poczatku jest bardzo drogie. Zwykly arkusz A2 moze kosztowac £2, nie mowiac o linijkach, rapidografach, samej teczce. No i rysunki, co jest chyba najbolesniejsza strata.
Jest na roku taka dziewczyna, ktora przykleja sobie podwojne sztuczne rzesy i ma... wasy! Smiejemy sie (ale nie glosno), ze w Bootsie sprzedaja zestaw "Rzesy+ was dziewiczy".
To zabawne, co zmeczenie rozbi z czlowiekiem. Przysnelam w metrze, gdy obok mnie rozmawialo dwoch Anglikow. Przysnilo mi sie, ze to rozmawia Szalony Kapelusznik i Susel, a ja jestem Alicja z Krainy Czarow i mieszam herbatke na wariackim podwieczorku!
Wracam do projektow w Vectorworks (tesknie za Cadem), a jutro z samego rana lece na spotkanie konstruktorow, beda nas oprowadzac po stacji Paddington.
jesteś niezniszczalna!
OdpowiedzUsuń