Mamy piekna pogode, wiec jest szansa, ze zrobie dzis cos wiecej niz jeczenie "nie wyrobie sie z tym wszystkim, wzielam na siebie za duzo, chce do domu". Mam przynajmniej taka nadzieje, bo jesli nie dam rady to... nie dam rady.
Szczerze mowiac poczulam bezsens tego wszystkiego. Zabijanie sie o to, zeby czuc satysfakcje- z zycia, ze szkoly, z jedzenia, z seksu. Satysfakcja przychodzi, a potem wpadam w czarna dziure, bo nie wiem co dalej. Gdybym miala szersze horyzonty pewnie bym wiedziala co dalej. Albo wezsze- znalazlabym sobie faceta i zrobila go swoim zyciem i najwieksza radoscia. A tak, nie wiem co robic.
I can get no satisfaction
Zastanawiam sie nawet jaki jest sens zyc 60, 70 lat, skoro w wieku 22 lat nie wiem co dalej? Jak juz powiedzialam, predzej umre niz wyblakne. Nie wyobrazam sobie zyc w stanie, w ktorym jestem od kilku dni. Potrzebuje wokol siebie ludzi, ktorzy powiedzieliby mi- dasz rade, walcz, jest dobrze. Ale ludzie sa do kitu. Ja mowie, ze mam problem, to dowiaduje sie, ze inni maja wieksze problemy. Albo, ze wymagam za duzo od zycia. Fuck it. Chce tylko wszystkiego.
EDIT
Przemoglam sie i poprosilam Krolewicza Pierololego o pokazanie portfolio(ostatnio profesor powiedzial, ze ma najlepsze). Alez widowosko sie zrobilo, hieny sie zlecialy, by zobaczyc jak Tatarka przelyka dume i prosi o rade Krolewicza. Nie zdziwie sie, jesli ktos wstawil te wydarzenie na Facebooka. Naprawde ma dobre portfolio. Ale mial satysfakcje, ego mu prawie uszami wyszlo. Krolewiczu, tak sie sklada, ze stracilam sens... od teraz moim sensem bedzie byciem lepszym architektem od ciebie.
i bardzo dobrze, że chcesz!
OdpowiedzUsuńkażdy raz na jakiś czas ma taki chujowy dołek - on minie, a Ty odzyskasz powera :)
Mam nadzieje, ze szybko odzyskam moc :)
Usuń