środa, 27 listopada 2013
Seks w wielkim miescie
Chcialabym poruszyc wazny temat. Nie wiem na ile jest Wam bliski i na ile zrozumiecie moj dylemat, ale sprobuje.
Kilka dni temu odbylam rozmowe z kolega z uczelni. Ma 18 lat, jest z Czarnogory. Wciaz sie czuje jakbym miala 17 lat, ale face it, jest miedzy nami 4 lata roznicy. Kolega ma w sobie te ulotna iskierke, ktora maja tylko mlodzi ludzie opuszczajacy dom rodzinny.
- Wiesz Tatarka, Londyn jest wspanialym miejscem! Ide na impreze, wracam z dziewczyna, spedzamy razem noc, a ona potem nie placze mi w sluchawke. Nic ode mnie nie wymaga. Nie tak jak w moim kraju, zaraz sobie slub wyobrazaja.
Usmiecham sie pod nosem. Pamietam moment, gdy poczulam na wlasnej skorze czym jest prawdziwa wolnosc. Nagle nie musialam sie nikomu tlumaczyc, ze nie wroce na noc do domu, nikogo nie obchodzilo z kim sypiam i dlaczego. Anonimowosc- slowo klucz.
W Polsce wszyscy wszystkich znaja. Jesli dziewczyna ma sex drive jak facet, to albo musi sobie znalezc ogiera albo ma przesrane, brzydko mowiac. Chlopcy tez maja siano w glowie, bo czuja silna potrzebe chwalenia sie kogo zaliczyli. Z tego powodu czulam sie troche nienormalna. Ok, bylam w stalym zwiazku, ale on byl jeszcze za mlody, by wiedziec jak mnie zaspokoic, a ja bylam coraz bardziej rozgoryczona. Fantazjowalam o innych facetach, ale na fantazjach sie konczylo. Balam sie co ludzie powiedza. Rodzice wpoili mi podstawy- nie mozna zdradzac, mniejsza ilosc partnerow= mniejsze ryzyko, seks tylko z milosci. Nie gralo mi to wcale. W zwiazku z tym, ze jestem osoba religijna, probowalam szukac odpowiedzi w Biblii. Pudlo. Powinnam zostac dziewica do slubu. A ja chcialam tylko, zeby ktos raz na jakis czas mnie porzadnie wygrzmocil.
Przydazyla mi sie przeprowadzka do Londynu i nagle poznalam ludzi dla ktorych sex=sport. Powszechnym jest "zwiazek" friends with benefits. Milosc zdarza sie tylko ludziom po 30, ktorzy mysla o zalozeniu rodziny. A ja dopiero zaczelam 19-sty rok zycia, mialam ogromny apetyt na zycie i na seks. Pomyslalam, ok, sprobuje tak jak inni. Uczucia na bok- czysty hedonizm. Londyn jest wspanialym miejscem do wszelkiego rodzaju praktyk erotycznych. Najlepsze w tym wszystkim bylo to, ze nastepnego ranka budzilam sie, a moj kolega znowu byl kolega, nic sie nie zmienilo. Cala sprawa zostawala miedzy 2 (ewentualnie kilkoma) osobami. Dlaczego seks nie jest goracym tematem plotek? Bo wszyscy to robia, kazdy ma cos na sumieniu. Wieksze wrazenie robi wspolny lunch. To bylo fajne, to bylo cool. Probowalam opowiedziec sytuacje kolezankom z Polski, ale szybko zostalam okrzyknieta puszczalska, wiec sobie darowalam. Uwazalam, ze musze poprobowac, zeby wiedziec co lubie.
Jakis rok temu cos zaczelo sie we mnie zmieniac. Przestali mnie krecic ladni chlopcy, artysci, sportowcy, bogaci biznesmeni. Przestalam odczuwac satysfakcje. Troche sie przestraszylam "Moze powinnam pomyslec o jakichs wyszukanych praktykach seksualnych? Ostre sado-maso? Sex tantryczny? Albo nowe zabawki?". Pozniej zrozumialam czego mi brakowalo- milosci. Prawdziwej czulosci, zaangazowania.
- Nie martw sie, Tatarko!- pomyslalam- raz, dwa, trzy znajdziesz odpowiedniego mezczyzne, zakochasz sie i znowu bedzie jak trzeba.
Mylilam sie. Nie zdawalam sobie sprawy jak wielka krzywde sobie zrobilam. Jak bardzo wypaczona bylam przez sypianie z kim akurat mialam ochote. Kazdy facet wydawal mi sie przewidywalny, kazdy byl kopia kopii kopii.
- Mamo, jak moge przysiegac przed Bogiem, ze do konca zycia bede z tym jednym facetem? Oni mi sie nudza po miesiacu.
- Jak sie prawdziwie zakochasz, nie bedziesz miala takich dylematow.
Moze z miloscia jest jak z orgazmem pochwowym? Niby kazda kobieta ma mozliwosc go doznac, a jednak udaje sie tylko niektorym. Moze nie mam w mozgu tego jednego przekaznika odpowiedzialnego za milosc do faceta? A moze sama go w sobie zniszczylam?
Rozmawiajac z kolega, chcialam go ostrzec, ze wszystko ma swoja cene. Wiedzialam jednak, ze sam musi przez to przejsc, sam musi poczuc te pustke, by zrozumiec, ze nie tedy droga. Dlaczego nigdzie o tym nie pisza? Ja napisze.
Dziewczyno, chlopaku- seks jest zdrowy, seks jest przyjemny i potrzebny. Ma swoja wartosc i daje prawdziwa przyjemnosc, tylko wtedy, gdy czujesz cos do tej drugiej osoby. Kontakty seksualne z osobami, ktore pociagaja Cie tylko fizycznie koncza sie rozgoryczeniem, smutkiem, brakiem satysfakcji, a z czasem niemozliwoscia zawarcia normalnego zwiazku. Wstrzemiezliwosc warunkiem dobrego orgazmu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
tekst już nie dla mnie, ale dobrze, że go napisałaś :)
OdpowiedzUsuńDla mnie tez juz nie do konca, ale mam nadzieje, ze pomoze jakiejs osobie, ktora tak jak ja, po opuszczeniu domu nie bedzie wiedziala co jest sluszne :)
Usuń