piątek, 24 stycznia 2014

Koze doi sie dwa razy dziennie



 Sa dni, kiedy po prostu powinno sie zostac w lozku. Lezec, patrzec w sufit i nie robic nic. Dla wlasnego dobra. Dzis mialam taki dzien, ale nie posluchalam intuicji. Pomyslalam, ze wystarczy sie napic goracej czekolady na szczescie, takie male JUJU (dzudzu), jak mowia w "Chirurgach". Magia czekolady nie zadzialala. Przynajmniej nie do konca, bo moglo byc gorzej.


Profesor rozdal nam na uczelni nowe briefy (zdania na przyszle tygodnie). Mamy zaprojektowac mleczarnie dla koz. Na wsi bylam w zyciu ze dwa razy. Wlasciwie to zaczynam panikowac, gdy nie obcuje z duza iloscia cementu i szkla. Mleka nie pijam od zawsze. Kiedys, w przedszkolu probowali we mnie wmusic zupe mleczna i skonczylo sie tragicznie. Koze widzialam raz. W zoo. W dodatku obejrzalam na You Tube filmik jak sie doi tego zwirza. Chyba potrzebuje wizyty u psychoterapeuty. Sery z koziego mleka cuchna dla mne jak brudne wlosy. Inne grupy maja do zaprojektowanie galerie, sklep z ubraniami lub wypelnienie luki miedzy budynkami. Coz za pechowy dzien.

Nauczyciel cos jeszcze tlumaczyl, ale usiadlam przy stoliku, bo jestem ostatnio troche oslabiona. Obok mnie klapnal Pan Prada, bo juz wiedzial jak ma wygladac jego mleczarnia, a obok Prady zasiadl Krolewicz pierolony, bo "jego to nie obchodzi". Szukam na laptopie inspiracji, sacze kakao (wciaz z nadzieja, ze nic zenujacego mi sie dzis nie przytrafi), a obok Krolewicza pojawia sie "szczeniaczek". "Szczeniaczkami" nazywam dziewczyny, ktore skacza wokol chlopakow. Jak male pieski.
Gadaja. O czym gadaja? Nie wiem, bo mam na uszach sluchawki. Musze wylaczyc muzyke i posluchac. Szczeniaczek usiadl na stoliku przodem do Krolewicza, bokiem do Prady, tylem do mnie. Odwaznie.
- Moglabys usiasc na krzesle?- poprosilam grzecznie zniesmaczona widokiem jej tylka obok mojego kubka kakao
- Why?
- Because to nie burdel.

Dlaczego to powiedzialam? Dlaczego? Czasem mam wrazenie, ze niemile slowa wychodza ze mnie jak wielkie, obrzydliwe zmije i tylko czekaja by kogos ukasic. Krolewicz wybuchnal smiechem, Prada wytrzeszczyl oczy.
- A co, zazdrosna jestes?- zapytala dziewczyna
- No, wlasnie Tatarka, zazdrosna jestes?- Krolewicz najwyrazniej byl w swoim zywiole
- Nie mam o co byc zazdrosna.
- Najwyrazniej masz- odparl "szczeniaczek" z satysfakcja w glosie i poszedl sobie gdzie pieprz rosnie, zostawiajac mnie w niezrecznej sytuacji.
- Nie jestem zazdrosna- rzucilam w przestrzen
- A co jesli bym sie z nia przespal?- Krolewicz drazyl temat
- A co jesli bym sie przespala z Prada?

Czasem powinnam sie po prostu zamknac.

- O co wam obojgu ostatnio chodzi?- Prada nieoczekiwanie wlaczyl sie do rozmowy- czy wy razem…?
- Nie powiedziales mu?
- Myslalem, ze juz wie, tylko nie drazy tematu- Krolewicz wydawal sie byc rownie zaskoczony jak ja. WSZYSCY, ktorzy powinni wiedziec (i ci, co nie powinni tez) wiedza, ze ze soba sypiamy. Okazuje sie, ze wszyscy oprocz Prady.
- Zartujecie sobie?! Przeciez trzymamy sie razem, we trojke, a wy idziecie do lozka za moimi plecami?



To bylo zaskoczenie nawet dla mnie. Od kiedy trzymamy sie we trojke? Moze troche, ale tylko dlatego, ze Prada (nie Krolewicz!) zawsze mi sie podobal, wiec krecilam sie w okolicy. Pozniej tak jakos z przyzwyczajenia wychodzilo. A tu nagle sie okazalo, ze jestesmy we trojke przyjaciolmi. Tego sie nie spodziewalam. To zupelnie zmienia postac rzeczy. Wlasciwie, skad ta gwaltowna reakcja? Przespalismy sie, ok, ale to nic nie zmienia. Wciaz nie lubie Krolewicza, bo zachowuje sie jak Pan i Wladca Swiata. I wciaz nie pogardzilabym Panem Prada, bo jest slodki jak pianki marshmallow. Zorientowalam sie, ze kojarzy mi sie z piankami, gdy zapalilam "Fireside Treats" od Yankee Candle.

Pan Prada ku naszemu zaskoczeniu wstal i wyszedl z sali.
- To jest zupelnie popieprzone- stwierdzilam dopijajac zupelnie-nie-magiczne-juju-kakao.
- Ale bylas troche zazdrosna o Lilke?
- Spadaj.  

4 komentarze:

  1. Współczuję takiej sytuacji. Ja lubię mleko XD może ten projekt nie będzie aż taki trudny :) powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wg Zasad Unijnych musze nachylic podlogi o 5-10%, zeby fekalia koz spadaly w jedno miejsce. To moj najobrzydliwszy projekt ever.

    OdpowiedzUsuń
  3. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...