Powiem Wam cos szczerze. Nie pisze dla Was. Kazdy z postow jest podszyty gruba warstwa egoizmu. Nie mam pamieci do zdarzen, ludzi, wlasciwie do niczego nie mam pamieci. Kiedys, moj ex zaprosil mnie i moja przyjaciolke na przyjecie. Postanowilam, ze nie ide, nie mam czasu i skomentowalam:
- Nie musze isc. Kim on wlasciwie dla nas jest?
- Tatarka, chodzilas z nim pol roku.
Dlatego wlasnie wszystko zapisuje. Zeby nie przepadlo gdzies w otchlani mojej pamieci. Albo, zeby upewnic sie, czy mysle dobrze. Chociaz przyznam, ze cieszy mnie, gdy moje nieliczne, sensowne notki (np ta, jak zdac IELTS i nie zwariowac) maja duza ogladalnosc i mogly komus pomoc. Z jakiejkolwiek strony by tego nie gryzc, bardzo duzo w tym egoizmu. Ostatnio zaniedbalam pisanie i sama siebie jakos tak zaniedbalam. Niby sie mylam, niby zrobilam peeling, niby balsamowalam sie regularnie, ale w lustrze widzialam, ze idzie na gorsze. Dlatego dzis pisze.
Moj dzisiejszy wieczor byl rajem introwertyka. Zrobilam sobie na glowie kokon z olejkow, "majonezu" do wlosow i cieplego recznika, zadzwonilam po kaczke po chinsku i ryz z jajkiem, na twarz rzucilam maseczke oczyszczajaca i wlaczylam 6 sezon "Seks w wielkim miescie". Zawsze lubilam 2 filmy "Seks w wielkim miescie", ale serial do mnie nie przemawial. Wolalam "Gossip Girl" albo "Chirurgow" (tylko 3 sezony). Ktoregos dnia na uczelni robilysmy z kolezanka projekty komputer w komputer i zgadalo sie na temat Carrie Bradshaw. Kolezanka goraco polecila i ostrzegla, ze serial wciaga jak pudelko z makaronikami. Nie skonczysz, poki nie wygrzebiesz oslinionym palcem ostatnich okruszkow z kartonika z napisem Laduree. "Eee, ja nie taka serialowa" pomyslalam i zaciagnelam sie Vogue "Eee… ja nie taka papierosowa"- pomyslalam kilka miesiecy wczesniej.
Pierwsze sezony mi nie podeszly, bo opowiadaly o zamierzchlych czasach bez komorek i Internetu. Nie wiem jak sie wtedy ludzie umawiali na randki. Wydaje mi sie, ze to jedna wielka sciema z randkowaniem przed era smartfonow. Ludzie po prostu wychodzili z domu i lapali pod pache pierwszego z brzega wolnego. Rozmawiali kilka minut i robili "odbijanego". "Tanczyli" do momentu az znalezli odpowiedniego kandydata na malzonka. Moze sie myle, ale moja wersja wydaje mi sie bardziej prawdopodobna od "umowilismy sie kilka dni wczesniej w danym miejscu o danej godzinie". Seriously?!
4, 5 i 6 sezon polknelam w kilka tygodni. Ach, New York, New York. Jem te kaczke w kielkach, zapijam woda z cytryna i trafiam na angielski artykul "Dlaczego Hannah jest lepsza od Carrie". Chodzi o Hanne Horvath z "Girls". Ta sama kolezanka, ktora polecila mi "Sex…", wspomniala rowniez o "Dziewczynach". Wlaczylam pierwszy odcinek i nie dalam rady obejrzec do konca. Brzydcy ludzie, brzydkie ubrania, brzydkie otoczenie, nawet seks byl brzydki. Nawet nie dali amerykanskich filtrow, zeby byly ladniejsze kolory. W pierwszej scenie rodzice mowia 20 (?) letniej corce, ze juz jej nie beda utrzymywac, a ona jest zaskoczona. Od razu wrzucilam ja w szufladke "nieudacznik" i reszta serialu tylko potwierdzila moja slusznosc. Nie chce ogladac seriali o nieudacznikach, dostateczna ich ilosc widuje w zyciu. Ok, sama bywam zalosna, czasem nawet bardzo, ale nie do tego stopnia, zeby rodzice musieli mnie kopac w tylek, zebym zaczela sama na siebie zarabiac. Chce ogladac seriale o mlodych kobietach, ktore podbijaja swiat, odwaznie patrza w przyszlosc i nie daja sobie w kasze dmuchac. W dalszej czesci serialu "Dziewczyny", ta sama dziewczyna- nieudacznik wypina sie jakiemus gamoniowi w… magazynie? To chyba bylo mieszkanie. Zero romantyzmu, czegokolwiek co mialoby kogokolwiek zachecic do seksu. Tak odbyla sie kopulacja. W "Seks w wielkim miescie" jest duzo scen seksu. Niektore (zwaszcza z udzialem Samanthy) sa bardzo odwazne. Ale na stopy mojego zolwia Dziajmdziusia, Samantha, lat 43 ma lepsze cialo od tamtej 20-latki. Chce byc dziewczyna w niebotycznych szpilkach, po ktora Mr Big przylatuje do Paryza, a nie ktora jakis nieudacznik zapina "na pieska".
Przeczytalam "Seks w wielkim miescie jest o tym kim chcialybysmy byc, a Dziewczyny o tym, kim jestesmy". Ok, nie nosze botkow od Manola (wolalabym jednak Louboutin), nie mam jeszcze apartamentu na Manhattanie, ba wlasciwie nawet stalego dochodu nie mam. Ani Mr Biga z prawdziwego zdarzenia. Nie chodzi jednak o to, co posiadamy, tylko jak siebie widzimy. Jesli ktos widzi siebie, jak glowna bohaterke "Dziewczyn", prosze bardzo, ale niech nikt mi nie wmawia, ze ja rowniez nia jestem. Nie podoba mi sie te promowanie nieudacznikow. Jakkolwiek, polecam oba seriale, zeby obejrzec, porownac, zdecydowac. Nie mowie, ze "Girls" nie moga sie podobac, bo moga. Ja po prostu potrzebuje wiecej "magii" w zyciu. Because "more is better"
podobnie miałam z oboma serialami.
OdpowiedzUsuńzaczynałam od Gotowych na wszystko - lekki, przyjemny w trawieniu. przez Seks... brnęłam do końca 2-3 sezonu. ja wiem, że trochę wyidealizowane, że freelancerka, której nie stać na lepsze mieszkanie czy laptop kupuje szpile od Manolo, że kariera idzie, każdej marzenia się w końcu spełniają - ale o to chodzi. mierzyć wyżej, a nie równać w dół.
Girls niby ma zakończyć kult rozmiaru zero, wychudzonych, idelanych lasek z doskonałym ciałem. teoretycznie ma pokazać, że istnieją kobiety chudsze, grubsze, z krzywymi nogami, czy innymi mankamentami urody, że one też mają prawo do seksu, związku, etc. że życie wcale nie jest takie łatwe i kolorowe jak pokazywany w innych serialach American Dream, który każdemu się spełnia.
tylko moim zdaniem trzeba być wyjątkowo głupim, żeby sobie nie zdawać sprawy z tego, jak wygląda rzeczywistość. że życie to nie serial. jak wyglądamy my sami czy ludzie dookoła nas.
i szczerze? ciało Hannah mnie obrzydza. seks jej i Adama to czysta kopulacja. brzydka kopulacja do tego.
a ja, tak jak Ty Tatarko, wolę patrzeć na piękne rzeczy i pięknych ludzi jeśli już przeznaczam czas wolny na serial.
z lekkich mogę Ci polecić 2 Broke Girls - fenomenalny, lekki, z humorem, uwielbiam!
i The Good Wife z Julianną Margulies - o prawnikach. też świetny.
Mnie tez obrzyda cialo Hannah. Zdaje sobie sprawe z tego, ze sa tacy ludzie i rowniez uprawiaja seks, ale nie mam przyjemnosci z ogladania tego. Slyszalam o 2 Broke Girls, a raczej widzialam obrazek o sklepie -"to czesc zycia dziewczyny brac na twarz, obetrzec sie i isc dalej"- musze to obejrzec :D
OdpowiedzUsuńkoniecznie zobacz :)
OdpowiedzUsuńuzależnia - żeby nie było, że nie ostrzegałam ;)