sobota, 3 maja 2014

Stay hungry, stay sexy


 Kochani, jestem teraz bardzo zapracowana jesli chodzi o architekture. Jestem w trakcie nowego projektu, a 12 maja musze oddac moje portfolio z calego roku uniwersyteckiego! Takze goraco, goraco. Uwielbiam takie momenty, bo mimo nerwowki i codziennego stwierdzania "a chuj z tym, wyprowadzm sie do Austrii pasc kozy w Alpach", czuje ze zyje. Kolezanka zaproponowala, zebym zostala plantatorem winogron we Wloszech i miala wina pod dostatkiem, wiec zmienilam zdanie.


"Anything that gets your blood racing is probably worth doing"

Najwiekszy problem mam z tym, ze wciaz czuje, ze moje prace nie sa dosc dobre. Wywalilam cale poprzednie portfolio (mimo, ze kilka miesiecy temu uwazalam, ze jest idealne) i zaczelam od nowa. Moja mama stwierdzila, ze to dobrze, ze czuje sie "wciaz nie dosc", bo tylko tak mozna sie rozwijac. Osobiscie uwazam, ze to kompletnie do zupy. Gdybym tak nie szlifowala kazdego jednego detalu, projektowanie szlo by mi znacznie szybciej. Ale te szlifowanie to cala ja- jakosc nie ilosc.  

W zwiazku z tym, ze moj mozg jest na najwyzszych obrotach, wpadlam na pomsl, by zalozyc nowego bloga o konkretnej tematyce. Juz nawet zrobilam szybkie szkice notek, ale na wyniki musicie poczekac, przynajmniej dopoki nie oddam tego nieszczesnego portfolio. 

Ok, stay sexy, stay hungry, jak mawia Furious Pete i do nastepnego. 




2 komentarze:

  1. Czekam na kolejnego bloga :) ja niezbyt lubię taką harówkę i robienie wszystkiego bardzo szybko, bo mam określony termin. Wtedy czuję ogromną presję i to mnie hamuje. Dobrze, ze na Ciebie to działa odwrotnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Adrenalina wspaniale na mnie dziala, ale pozniej ciezko mi wrocic do normalnego zycia. Wciaz jestem w dziwnej euforii, mimo ze od 6 dni mam wakacje.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...