środa, 11 czerwca 2014

Mysle, ze ide w dobra strone


 Aj,aj,aj, zdalam wszystkie egzaminy… jestem studentka 2 roku architektury!
Szczerze mowiac, nie wiem jak to sie stalo. Ten rok szkolny minal mi tak szybko, ze nawet nie wiem kiedy. Ciesze sie bardzo, chociaz przyznam, ze powoli ukladalam sobie w glowie ekscytujacy plan B. Ostatnio moim ulubionym powiedzeniem jest "kawa nie wyklucza herbaty". Takze… kawa nie wyklucza herbaty.


Troszke mi nieswojo, bo prawdopodobnie Pan Prada nie wraca na nasz uniwerek (a nie wiem jak sobie dam rade sam na sam z Krolewiczem Pierolonym). Mowilam Wam o tej sytuacji- jego rodzice maja duza firme, potrzebuja architekta w rodzinie, wiec wyslali starszego syna (Prade), oplacili wszystko-masz, studiuj. A on by wolal ekonomie. Mimo wszystko nie jest mi smutno, bo wiem, ze "co komu przeznaczone, to na drodze rozkraczone", jesli mamy byc razem to bedziemy, nie wazne co. A jak nie jestesmy dla siebie, to chocbysmy studiowali razem przez bite 7 lat, to i tak nic nie da sie zrobic.
Jutro mamy na uniwersytecie wystawe, wiec sie wybieram ze znajomymi. Oczywiscie, musialam sie przeziebic. To przez te koktajle. Mama mi powiedziala, ze wbrew pozorom latwo sie przeziebic latem, kiedy w czasie upalow popija sie drinki z lodem albo wraca w samej sukieneczce chlodnym wieczorem. Wiec siedze to w mieszkaniu, to na tarasie, popijam kawe z mlekiem migdalowym (zamiennik frappe) albo wode z limonka (kiepski substytut mojito) czytam nowe Elle i probuje sie poczuc lepiej. 


Zanim zaczelo sie "powolne umieranie", zdarzylam wysprzatac moje szafy z ubraniami. Nie widzieliscie ich, wiec nie wiecie o jakim ogromie pracy mowie. Pierwszy zamysl byl "zostawic 10 rzeczy", jak radzi ksiazka "Lekcje Madame Chic" (a taki najpierwsiejszy pomysl- podlozyc bombe). Zadanie niewykonalne, ale rzeczywiscie zrobilam co moglam, by ograniczyc ilosc ubran. I tak, czesc sprzedam na eBay, czesc oddam na cele charytatywne do tzw "charity shop", czesc od razu wyrzucilam i czesc sprzedam na car boot sale. Car boot to cos takiego, jak "Kolo" w Warszawie. Ludzie przynosza co maja na zbyciu i sprzedaja za kilka groszy. Nie jest to miejsce, gdzie dostanie sie niewiadomo jak wyszukane towary albo zarobi sie na sprzedarzy, raczej jest to mozliwosc spotkania z ludzmi, porozmawiania o glupotach. Ale rowniez pozbycia sie rzeczy, ktore juz nam nie sa potrzebne.

- Jakie masz plany na weekend?- zapytal Pan Prada, ktory prawdopodobnie juz jutro bedzie w Londynie (yay!)
- W sobote rano planuje isc na car boot sprzedac kilka rzeczy.
- Co bedziesz robic?!- Prada nie dowierzal
- Sprzedawac moje stare ciuchy, robie wietrzenie szaf.
-  Dlaczego ich po prostu nie wyrzucisz?


Oczywiscie, ze moglabym je wyrzucic, z duza czescia tak zrobilam. Nie chce jednak wyrzucac ubran, ktore wciaz sa ladne, wciaz sa w dobrym stanie, ale juz mi sie znudzily. Nie chodzi tu tez o zarobek, bo na tym wszystkim co sprzedam na eBay i na car boot nie zarobie lacznie wiecej niz £100, a wiele rzeczy, ktore sprzedaje mialy taka cene w sklepie. To raczej forma adopcji. Bede szczesliwa wiedzac, ze jakies dzieciaki graja w mojego Twistera albo Monopoly (tak, je rowniez mialam w szafie) albo jakas dziewczyna wyglada pieknie w butach, ktore zalozylam raz jedyny i okazalo sie, ze sa dla mnie bardzo niewygodne.  
W nagrode za ciezka prace, za to co zarobie (plus doloze troche z kieszeni) kupie sobie nowe buty do biegania. Mamy teraz z Niuniusiem (moja mlodsza siostra) faze na ubrania do biegania z Nike. Pewnie znawcy znalezliby stroje lepszej jakosci i duzo tansze, ale design jaki proponuje Nike jest na tyle cool, ze oczarowal nas obie. Wypatrzylam juz sobie piekny model butow, troszke je podrasuje po swojemu (chce dodac swoje inicjaly na jezykach i troche zmienic kolorystyke). Na stronie Nike mozecie tak spersonalizowac buty, co moim zdaniem jest swietnym pomyslem na prezent ze szczypta luksusu. Na takie buty trzeba czekac ok 4 tygodni, ale mysle, ze warto.
I can get no satisfaction
Zaczelam ogarniac zycie. Zaczelam od szaf z ubraniami, ale mysle ze to dobry start. Juz widze plusy- nie spedzam przed otwarta szafa 20 minut, tylko od razu wiem. Czeka mnie jeszcze czesc z bizuteria i z kosmetykami, ale musze najpierw wyzdrowiec, to za duzy wysilek. Kara za moj zakupoholizm. Na koniec zostawilam najtrudniejsze- dokumenty i prace architektoniczne. To bedzie dopiero hardcore. Wzielam sie rowniez za swoje cialo. Nigdy sie szczegolnie nie zaniedbalam, bo czerpie przyjemnosc z pielegnacji, ale z cwiczeniami bywalo roznie. Wrocilam do biegania, co rano robie kilka serii brzuszkow, przysiadow, jakies rozciaganie. Zapytacie po co to wszystko? Powod jest jeden- Niunius. Okazalo sie, ze moja siostra na zakonczenie 3 klasy gimnazjum przyniosla trzy 2- z fizyki, matematyki i chemii. A miala miec srednia sporo powyzej 4.0 no i skladala papiery do technikum architektonicznego, na ktore nie ma szans przy takich wynikach. Rodzice wstydzili sie podpisac kartke z jej ocenami.

- Niunius, jak to jest mozliwe, ze masz takie oceny?!
- Bo Tatarka mowi "miej wyjebane a bedzie ci dane"

Ze wszystkich moich zlotych mysli siostra zapamietala "miej wyjebane". Takze musze pokazac wlasnym przykladem, ze nie zawsze mozna na wszystko "klasc lache". To prawda, ze czasem warto odpuscic, pozwolic rzeczom plynac, ale jak trzeba sie skupic, popracowac, to trzeba. Nie wiem, dam dobry przyklad, jak nie pomoze, to wezme dzieciaka do siebie na miesiac, popracuje w McDonald's albo jakiejsc restauracji to zrozumie co to ciezka praca i, ze nie chce tego robic przez reszte zycia.

W zyciu nalezy byc jak ten facet. Musial zostac na noc na lotnisku i wykorzystlal ten czas najlepiej jak umial- zrobil "teledysk". Poplakalam sie ze smiechu, gdy rzucil sie na kolana :D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...