niedziela, 15 czerwca 2014

Wystawa na uczelni i anegdotki


Jak ja nie cierpie chorowac.
Zupelnie mnie rozlozylo przeziebienie. Staram sie nie poddawac, ale kiedy tylko moge laduje w lozku. Wolalabym, zeby przeziebienie bylo facetem, wtedy te ladowanie w lozku mialoby jakis sens.


Bylam na wystawie organizowanej przez moj uniwersytet. Wyobrazcie sobie moja radosc, gdy dostrzeglam w tlumie Pana Prade. Biedny, taki zmarnowany po podrozy (ale wciaz nieziemsko seksowny), bo przylecial doslownie pare godzin wczesniej. Do ostatniej chwili nie wiedzial, czy przyleci na wystawe, bo tez go zaczynala jakas zaraza lapac. No, ale przylecial, a ja zupelnie zwariowalam. Byli prawie wszyscy znajomi (Krolewicza nie bylo, bo wciaz udaje narzeczonego na Balkanach). Wystawa udala sie swietnie, byl darmowy alkohol i lizaki, dowiedzielismy sie, ze nie mamy klimy na uczelni. Wlasciwie bylam pewna, ze ta klimatyzacja jest, bo glowa bolala mnie srednio co drugi dzien (tak moje zatoki znosza klime, horror przez cale zycie). Okazalo sie, ze jest, ale na nizszych pietrach. Na 4 i 5 nigdy nie byla potrzebna. Zrobilo sie tloczno, porno i duszno i by sie przydala.

Czas na aneTgtotki:

Podeszla do mnie dziewczyna z grupy. Taki troche typ kujonki-sluzbistki:
- Tatarka, dlaczego nie pomagalas w organizowaniu wystawy?- zapytala z wyrzutem
- Bo bylam na wakacjach
- (imie dziewczyny) tez byla na wakacjach, ale przyszla wczoraj pomagac.
- Good for her- ucielam rozmowe, bo nie chcialo mi sie tlumaczyc.
Za chwile ta sama dziewczyna pyta:
- Tatarka, moge ci zadac pytanie?
- Pytaj.
- Masz papierosy?
- Rzucilam.
- Good for you.
Na bystre osoby nie mozna sie dlugo dasac, tak mnie ta odzywka rozsmieszyla, ze dalabym jej nawet dwa papierosy, gdybym miala.

Po wystawie poszlismy cala grupa do Regents Parku nacieszyc sie pogoda. Tak sie cieszylismy, ze nas polnoc w tym parku zastala. Gdyby nie bylo tak zimno (a ja w cienkiej sukieneczce), to pewnie jeszcze bysmy siedzieli. Teraz juz wiecie dlaczego choroba mnie rozklada. Idziemy do bramy, a brama zamknieta. No tak, przeciez zamykaja na noc. Ale, ale, przeciez jestesmy gibcy, szczupli, mlodzi (i troche pijani), wiec bez problemu przejdziemy przez te sztachety. Chlopaki popodsadzali dziewczyny i jakos udalo nam sie przejsc w sukieneczkach i szpileczkach.

Pan Prada wrocil, wiec trzeba bylo zrobic male reunion. Zaprosil mnie na musical "Mamma Mia". Uwielbiam musicale, co odkrylam dopiero w Londynie. W Polsce myslalam, wstyd sie przyznac, ze musical to telewizyjne show typu "Czarnoksieznik z Krainy Oz" albo co gorsza "High School Musical". W teatrze, na zywo, wszystko wyglada lepiej. Glosy aktorow slychac az w zoladku. No i "Mamma Mia". Zapomnialam, ze w tym musicalu jest jedna piosenka… "Slipping through my fingers". Matko kochana… zawsze na tej piosence zanosze sie placzem. Nie moge sie opanowac. Jeszcze aktorzy nie zaczeli dobrze spiewac, a ja juz szukalam chusteczek. Prada kilka razy pytal, czy na pewno wszystko w porzadku.
- Jestes zupelnie bez serca, jesli cie ta piosenka nie rusza-beczalam dalej.


Wlasciwie mialam jeszcze kilka historyjek, ale znow sie "ocpalam" Fervexu i oczy mi sie same zamykaja. Wpis jest ozdobiony zdjeciami z wystawy, ktora miala miejsce na mojej uczelni, a wykonawcami prac sa moi koledzy z architektury i designu z 1, 2 i 3 roku.









2 komentarze:

  1. i jak tam z Pradą? wraca na studia?

    zdrowia Tatarko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prada zdal wszystkie egzaminy, teraz jest na kilka dni w Londynie, ale jeszcze nie powiedzial jasno czy zostaje na architekturze, czy sie przenosi. Wolalabym, zeby zostal, ale jak ma sie meczyc, to lepiej, zeby zmienil kierunek na bardziej mu odpowiadajacy,

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...