sobota, 21 czerwca 2014

Tatarka i Klatwa Johna




Przyszedl moment straszny, mrozacy krew w zylach, jezacy wlos na glowie.

Od kilku dni czuje sie oslabiona, mam mdlosci i jakos tak mi inaczej. Wkurzona bylam ta sytuacja mocno, bo kazda jedna rzecz wymagala ode mnie wysilku iscie herkulesowego. I tak mysle, mysle… cholera jasna. Pognalam na spotkanie z Panna K, zeby podzielic sie moimi obawami.


- Chyba przydazyl mi sie dzimdziak- powiedzialam otwarcie wypijajac drinka ogorkowego niemal jednym haustem (a noz to moj ostatni?!).
- Tatarka, jakim cudem? Przeciez twoja macica to jakas cholerna forteca.

Co prawda to prawda. Na antykoncepcji nigdy nie oszczedzalam i nigdy nie zdarzylo mi sie pomylic.

- Z drugiej strony- kontynuowala Panna K- ja juz kilka razy powinnam wpasc, a nie wpadlam. Takze tobie moglo sie zdarzyc, choc nie powinnas. Musi byc rownowaga w przyrodzie.

Postanowilam sobie zrobic test zaraz nastepnego dnia, zeby nie przedluzac tej niepewnosci. Wtedy przyszedl ten najgorszy moment. Przeszlo mi przez mysl, ze… chcialabym, zeby wynik byl pozytywny! Pierwszy raz w moim calym zyciu pomyslalam, ze gdyby sie przytrafilo to bym nie myslala o usunieciu. Nawet nie chodzi o ewentualnego padre mojego ewentualnego dzimdziaka, ale to, ze pierwszy raz poczulam sie na silach, by podjac te wyzwanie. Zdaje sobie sprawe, ze ciaza to nie tylko motylki, wata cukrowa i jednorozce (raczej hemoroidy, rozstepy i wieczna rzygaczka), a jednak pisze sie na to.

Zrobilam ten test i okazalo sie, ze mam grype zoladkowa. Taka nasza londynska Zemsta Faraona (a raczej Klatwa Johna). Tylko zrobi sie cieplo, taki syfiarz John podrapie sie po jajakach, nie umyje rak, dotknie rurki w metrze, pozniej dotknie jej Tatarka. Nastepnie Tatarka niedokladnie umyje rece i jedzac lunch oblize palec. Na sam koniec, gdy tatarkowa wyobraznia zaczyna dzialac i tworzy obrazy jej, Pana Prady i Dzimdziaka, niczym William+Kate+George okazuje sie, ze bulgoczenie w zoladku to wcale nie motylki. I nie ma zadnego Dzimdziaka. Never mind.    

      

2 komentarze:

  1. Hahah ;D Zabawnie to opisałaś, jednak pewnie musiałaś nieźle się martwić dzień przed zrobieniem testu ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...