piątek, 11 grudnia 2015

But Julian, I'm a little bit older than you


W zwiazku z tym, ze rzucilam uczelnie mam wiecej czasu na moje priorytety.

Niestety priorytety moje i mojego ego sie roznia. Ja jako ja chce rozwijac moja firme, szukac nowych rozwiazan. Moje ego chce zaliczac wszystkich "ksieciuniow" w okolicy. Juz nie daje sobie z tym rady, bo nie zdaze sie nacieszyc skupieniem, kiedy tuz przed mna wyrasta ON. Pisze w liczbie pojedynczej, bo to jest jeden i ten sam typ chlopaka. Ustawcie ich w rzedzie, to bedziecie myslaly ze to rodzenstwo. Krolewicz Pierolony, Pan Prada, Jo, Strzelec i kilka krotszych romansow- jak jeden maz- ladna buzia (z wyraznymi damskimi rysami), cialo jak u Adonisa, chlopcy z dobrych rodzin, zainteresowani architektura, pachnacy piankami Marshmallow. Nawet ubieraja sie tak samo.

A w ogole to bedzie troche dla doroslych, takze ten.


Co sie ostatnio wydarzylo. Ja na luziku, szczesliwa, ze nikt mi nie siedzi w glowie. No, moze oprocz Strzelca, bo mnie ewidentnie olal. Pewnie odezwie sie za kilka miesiecy i bedzie sie kajal, ale wiecie co bedzie jutro? Jutro bedzie futro. A pojutrze po futrze.
Do rzeczy-w biurze projektowym zatrudnili praktykanta. Ewidentnie jakis bratanek, czy syn kogos waznego, bo sorry, ale az taki zdolny nie jest. Stoje przy ekspresie do kawy, ciesze sie spokojnym dniem, mysle czy single, czy double espresso i nagle zapachnialo piankami Marshamallow. Przeszedl mnie zimny dreszcz. "To na tyle by bylo spokojnego dnia"- pomyslalam i kliknelam "double" przy espresso. Kubeczek nie zdazyl sie zapelnic czarna ciecza, a wyrosl przede mna mlody Marlon Brando.

- To ty jestes Tatarka?- blysnal bialymi zebami i zaswiecil oczami- Powiedzieli mi, ze bede sie od ciebie uczyl.
- Kto ci tak powiedzial?- probowalam nie patrzec na chlopaka, bo wiedzialam, ze to kolejny "ksieciunio" do kolekcji. Nosem ich wyczuwam.
- Ta dziewczyna- wskazal na Tanie, ona mi pomachala z usmiechem, a ja mialam ochote w nia rzucic kubkiem goracej kawy.

Z Tania, jak zapewne pamietacie mialam romans jakis czas temu, pozniej ona stwierdzila, ze nie chce zdradzac swojego chlopaka, a ja dostala projekt, o ktorym ona marzyla- katastrofa gotowa. Sytuacja miedzy nami, jak miedzy Polska a Niemcami, ale staramy sobie nie wchodzic w droge. Oczywiscie, ze wie jak latwo trace glowe dla pieknych chlopcow i dlatego przydzielila go wlasnie mnie. Zeby mnie rozproszyc.

Caly dzien traktowalam go jak piate kolo u wozu, uzylam calej mocy krolowej lodu, ktora nosze gleboko w sercu. Niestety, co tylko niechcacy na niego spojrzalam, on sie usmiechal w taki sposob, ze… co Wam tu bede owijac w bawelne- majtki do wymiany. Nie do konca wiedzialam ile bedzie trwal ten koszmarek, ale postanowilam, ze bede twarda. On sie pytal "Jakie masz plany na weekend?" ja odpowiadalam "Nie twoj interes". On sie pytal "Pojdziemy razem na lunch?" ja odpowiadalam "Nie". Powiem tak, prawie mi sie udalo. Pewnego wieczora, z przyjemnoscia stwierdzilam, ze nie mam zadnych planow, wiec postanowilam przygotowac sobie grzanca, poogladac jakis film na rzutniku. Rzutnik sobie kupilam, zeby ogladac filmy na duzym ekranie. Taki full wypas sobie zrobilam- aromatyczna kapiel, swiece, winko, mandarynki, "Kocha, lubi, szanuje" z Goslingiem. Mniej wiecej w polowie filmu udzielil mi sie romantyczny nastroj i to musnelam swoja piers, to przeczesalam dlonia wlosy i zaczelam myslec, czy to normalne, ze w wieku 24 lat nie mam wibratora. I czy powinnam miec? Osobiscie nie gustuje w samozaspokajaniu sie, bo nie mam elementu zaskoczenia. Moje rozmyslania przerwal dzwonek telefonu

- Czesc Tatarka, przepraszam, ze tak pozno dzwonie, wiesz te papiery, ktore mialem wypelnic- dzwonil mlody Marlon Brando. Tak w ogole to Niemiec do kompletu- zupelnie nie wiem jak sie do tego zabrac
- Miales to zrobic trzy dni temu- powiedzialam tonem, ktorego uzywam specjalnie dla Niemieckich Marlonow Brando, czyli gorszym niz do psa.
- Nie zrobilem, ok? Moglibysmy sie gdzies spotkac? Musze to dostarczyc na jutro.
Bylam podniecona, lekko wstawiona i ani mi sie snilo ruszac z kanapy. Dobrze wiedzialam, ze caly moj misterny plan diabli wzieli.
- Ok. Sluchaj, przyjedziesz do mnie, ja nie mam sie zamiaru ruszac w te ulewe- powiedzialam, odlozylam sluchawke i wyslalam mu sms-a z adresem.

Ogarnelam sie troche, ale ciezko bylo ukryc moj stan. "Obra, jakos to bedzie"- pomyslalam, kiedy zadzwonil domofon. Spojrzalam w widok z kamerki. "Szszsz kuwa, nie bedzie". Wpuscilam go do srodka, i czekalam przy judaszu, zeby zobaczyc jak wysiada z windy. Tez Was tak smiesznie mrowi w brzuchu, kiedy na cos czekacie? Przybralam postawe Krolowej Lodu i ochrzanilam go od samego wejscia:

- Wiesz, ze w tym momencie naruszasz moj prywatny czas?
- I know- powiedzial i ustal zbyt blisko mnie
- Dobra- odskoczylam i poprowadzilam go do salonu- Dawaj te papiery
Chcialam, zeby czyms sie zajal podczas kiedy ja czytalam dokumentacje, wiec nalalam mu grzanca i kazalam mi nie przeszkadzac. Poszedl zwiedzac i zachwycac sie moim mieszkaniem. Dzieki temu, ja moglam udawac, ze czytam i dyskretnie zachwycac sie jego cialem widzianym z roznych stron.
- Za tydzien wracacam do Niemiec- poinformowal mnie, jakby mnie to cos obchodzilo- mam zamiar studiowac architekture
- Ehe- skomentowalam w ten sposob, co zwykle
- Bardzo mi sie podobaly praktyki z toba- ciagnal temat
- Mhhhmmm- udawalam, ze cos pisze na kartce

Usiadl obok mnie i czulam, ze sie patrzy. W koncu odwrocilam glowe w jego strone. Znacie te spojrzenie "bede cie pieprzyl az bedziesz piszczala"? Tak wlasnie patrzyl. Jeszcze probowalam wrocic do tej cholernej papierologii, ale on juz mnie namietnie calowal i zabieral sie za rozpinanie mojego sweterka. Przed jego przyjsciem, mocno sie nie szykowalam, zalozylam dzinsy i rozpinany sweter na gole cialo, bo liczylam, ze szybko wszystko skonczymy i bede mogla wrocic do moich pizam w zolwie. Nie bralam pod uwage upojnego seksu. A moze troche bralam? Sama nie wiem. Osz mateczko ojczyzno, przypomniala mi sie jeszcze jedna cecha laczaca wszystkich moich marshmallowych ksieciuniow- pokazuja kobiecie dlaczego jest kobieta. Nie minelo 10 minut, a ja juz zdazylam szczytowac.
- A w ogole… w ogole to ile ty masz lat?- zadalam najglupsze pytanie w tamtym momencie
Pomilczal chwile.
- 18 - odpowiedzial, a ja zerwalabym sie na rowne nogi, gdyby na mnie nie lezal
- CO?!- poczulam sie jak zwyrodnialec, Krolowa Sniegu czajaca sie na malego Kaja- Zdajesz sobie sprawe, ze moja mala siostrzyczka chodzi z kolesiami starszymi od ciebie?
- Czy to ma dla ciebie znaczenie?
- Tak, mam 24 lata, a ty pewnie jeszcze masz mleczaki
- Wiec pozwol, ze ci udowodnie, ze jestem calkiem dorosly- obrocil mnie na brzuch i zrobil ze mna bardzo dorosle rzeczy.

2 komentarze:

  1. Tatarko, jest już NOWY ROK. Napisz proszę jakiś post! ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosze bardzo :D Zabieralam sie do niego od tygodni

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...