Ostatnie tygodnie roku byly ekscytujace i wykanczajace.
Przyjelam postawe "free and fearless", bo "czego ja mam sie do cholery bac?!".
Moze zaczne od tego, co sie wydarzylo z Mlodym Marlonem Brando z poprzedniego wpisu, bo to byla akcja godna opisania. Jeszcze zanim wrocil do Berlina, przyszlo mi do glowy, ze ja juz go wczesniej spotkalam. Pomyslalam o new ageowskich teoriach, ze moze poznalismy sie w poprzednich zyciach. I nagle TING! i "o mamo". Przypomnialo mi sie. Kilka miesiecy temu byla w firmie impreza. Byli tam wszyscy, a moj szef, Austriak, przyszedl z mlodym, przystojnym chlopcem. Szef jest okolo 50- letnim gejem i ma juz "stalego partnera", ale zyja w wolnym zwiazku. Pamietam, ze szef mowil z tym chlopcem po niemiecku i ze bylam tym zainteresowana. Kolezanka powiedziala: "Daj spokoj, to nowy toyboy szefa". Mialam nadzieje, ze mozg mi plata figle, ale tamtej nocy robilam zdjecia telefonem. Dowod jak byk. To on. Przespalam sie z toyboyem szefa. Nie jest zadnym bratankiem, kuzynkiem nikogo waznego- po prostu romansowal z szefem. Pomijajac caly brak estetyki tego zdarzenia bylo mi po prostu przykro. Postanowilam sie z nim spotkac i wyjasnic sprawe, bo zle sie z tym czulam. Umowilismy sie w kawiarni, zamowilismy po czarnej kawie.
- Wiesz- zaczelam mieszajac napoj bogow- nie musisz tego robic.
- Ale czego?
- Nie musisz sypiac z usytuowanymi ludzmi, zeby cos osiagnac.
Zarumienil sie, odlozyl filizanke i wstal od stolu.
- Jutro mam lot- zalozyl kurtke- musze sie spakowac. Milo bylo cie poznac.
- Sit down you snot (Tatarka bawi i uczy- snot= smark) - powiedzialam tonem, ktorego boi sie nawet moja siostra.
Usiadl.
- Chce ci tylko powiedziec, ze zaden z facetow, z ktorymi sypialam nie zapewnil mi kariery. Kiedy facet jest "bossem" szuka "boss-woman", a nie sekretarki. Jesli stawiasz sie w pozycji miss Lewinsky, to sobie tylko kolana zedrzesz.
- Nie wiesz jak ciezko jest radzic sobie samemu w nowym miescie.
- A ja mysle, ze jestes leniwy. Myslisz, ze ladna buzia ulozysz sobie cale zycie. Pragne ci tylko przypomniec, ze za kilka lat staniesz sie mezczyzna, bedziesz chcial prowadzic wlasny biznes, zalozyc rodzine, a swiat jest maly. Wszyscy beda pamietac, ze romansowales ze starszymi kolesiami dla pieniedzy.
Rozmawialismy az do zamkniecia kawiarni. Tak zyskalam przyjaciela. Przed swietami bylam u niego w Berlinie, znalazl sobie dziewczyne, a ja sie nawet troche wzruszylam.
Druga wazna sprawa, to sprawa mojej malej siostrzyczki. Juz wcale taka mala nie jest, w kwietniu bedzie miala 18 lat, jest piekna kobieta, ma wspanialy styl i podejscie do zycia. Jak wiecie, swiat jest maly, a do mnie zaczely dochodzic niepokojace plotki na temat Niuniusia. Miedzy innymi to, ze jest "gold-digger", czyli ze szuka kolesi z kasa. Znam moja siostre, rozmawiamy codziennie i wiem o co chodzi. Moja siostra ma wymagania, bo tak zostalysmy wychowane- wymagac od siebie, wymagac od innych. Nasz ojciec, czy byly pieniadze, czy nie, caly czas nam cos fajnego organizowal. A to budzil nas rano i informowal, ze mamy godzine na spakowanie sie, bo lecimy gdzies w swiat. A to jechalismy nad Baltyk motorami, a to w zime zabieralismy termosy, psy, czekoladki i szlismy na spacer do lasu. I tak moja siostrzyczka wchodzi w zwiazek, zapowiada sie fajnie, chlopak ma pomysly, ale po kilku tygodniach woli zostac w domu i ogladac filmy na komputerze. Czasem mozna, ale po czasie Niunka sie denerwowala i mowila: "Chodzmy na te nowa wystawe". Odpowiedz brzmiala "Nie mam pieniedzy". Niunka nie rozumiala. Tato postepowal inaczej. Kiedy nie bylo go na cos stac, nie mowil tego, tylko organizowal cos innego, czesto jeszcze lepszego. I tym sposobem poszla fama, ze moja siostrzyczka szuka niewiadomo czego.
Jesli chodzi o nowy rok, zrobilam tylko jedno postanowienie- kochac i otaczac sie ludzmi, ktorzy potrafia mnie pokochac. Do tego kupilam 3 kamienie- czaroit, czarny turmalin i rozowy kwarc. To kamienie o wibracjach pozytywnych, majace dzialanie ochronne (mozecie sobie o nich poczytac). Sama nie za bardzo wierzylam w dzialanie mineralow, bo kamien to kamien. Do zakupu sklonilo mnie uczucie, ze ktos mnie bombarduje zla energia albo wysysa moja. Znacie te uczucie zmeczenia bez powodu, poczucie beznadziei, nie chce sie rano wstawac z lozka. Mozliwe, ze powodem jest brak slonca, uboga dieta, odwodnienie, ale nie zawsze. Mysl jest energia i to nie jest zadna magia, tylko fizyka. Juz nastepnego dnia po zakupie poczulam, ze cos sie zmienilo. Od samego rana dostawalam dobre wiadomosci. Bo mineraly, o ktorych Wam napisalam maja rowniez zdolnosc przyciagania "pozytywnych zbiegow okolicznosci". Dodatkowo od jakiegos czasu meczyly mnie koszmary, ktore prawdopodobnie byly spowodowane stresem, ktory staram sie wypierac w ciagu dnia. Kamienie pod poduszka rozwiazaly problem.
Dzięki za post! Wchodzę tu codziennie sprawdzić czy coś napisałaś :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, że faceci w 'tych czasach' mają tylko wymówki. Cóż..
odnośnie kamieni to nadal w to nie wierzę, że działają cuda ;)
Gdzie kupowałaś kamienie?
OdpowiedzUsuńAstrology Shop, 78 Neal Street, London ;)
UsuńTrochę daleko mam :D
Usuń