czwartek, 21 stycznia 2016

Tatarka pomaga karmie dzialac dobrze


Sumienie kaze mi Was ostrzec przed przeczytaniem tego tekstu- jest dlugi, zawiera wulgaryzmy oraz sceny erotyczne. Dodatkowo nie zachecam nikogo do brania przykladu ze mnie. Przygotujcie sobie jakas herbate, mandarynki, co tam lubicie. Gotowi? No to jedziemy.


Niecaly tydzien temu odbyl sie w Londynie festiwal swiatel "Lumiere London".
Kolezanka wyslala mi na Facebooku zaproszenie na wydarzenie, zerknelam i od razu wiedzialam, ze moja odpowiedz brzmi "koniami musielbyscie mnie tam zaciagac".

- Kochana, nie wybieram sie. Ida wszyscy moi byli lub niedoszli kochankowie, to sie nie skonczy dobrze.

Jeszcze wtedy nie wiedzialam jak wiele prawdy jest w tym, ze ida WSZYSCY.
Ten wieczor spedzalam w mieszkaniu przed kartka papieru spisujac moj sen. Taki mi sie sen wysnil, ze od kilku dni powstaje z niego scenariusz. Nigdy nie wiadomo co wylezie z mozgu podczas snu, a czasem mozna samego siebie zaskoczyc. Zadzwonil telefon. Zerknelam na ekran i mnie zmrozilo. Polski numer. O tej porze. Przyszly mi do glowy czarne historie. Odebralam ze scisnietym gardlem.
- Halo?
- Halo, czesc Tatarka, poznajesz kto dzwoni?- w sluchawce odezwal sie meski glos.
Glos kojarzylam. ale nie moglam go polaczyc z cialem. Nie lubie kiedy ktos do mnie dzwoni i sie nie przedstawia od razu.
- Nie. Kto?
- Krzysiek-(nazwijmy go Krzyskiem)

Krzysiek- Poznalam go, kiedy ja bylam w pierwszej klasie liceum, on w drugiej i szybko zostalismy para. Bylam smiertelnie zakochana, w najsmielszych planach myslelismy nawet o slubie. Nie teraz, za jakis czas. Nasz zwiazek przetrwal cale trzy lata, az do momentu, kiedy po maturze postanowilam wyjechac do Londynu i poprosilam go, zeby jechal ze mna. Rok wczesniej spedzilam wakacje w Holandii bez niego i wiedzialam, ze nie zniose kolejnej rozlaki. On powiedzial, ze nie zostawi uczelni, a pracowac bedzie, jak skonczy 40 lat. Pomyslalam, ze skoro dla niego uczelnia i wygodne zycie na garnuszku u rodzicow jest wazniejsze, to ja powinnam nauczyc sie zyc bez niego. Wyjechalam na wakacje, pozniej postanowilam nie wracac. Polecialam do niego jeszcze ze dwa razy i zapraszalam do siebie setki razy, bo myslalam, ze "takie uczucie, tyle lat, przeciez nie mozna tego zmarnowac". Mylilam sie, mloda bylam. On zaraz po moim wyjezdzie do Londynu zaczal sie umawiac z moja kuzynka (wtedy jeszcze przyjaciolka), takze caly czas zdziwiona chodzilam. Od jakichs 4 lat nie mielismy kontaktu. Odchorowalam, przezylam, zhardzialam. Znacie juz mroczna historie z przeszlosci, czytajcie wiec co sie wydarzylo w tym tygodniu.

- Czesc Krzysiek- odpowiedzialam, a w glowie mi sie tluklo "Po chuj dzwonisz? Skad masz moj numer telefonu Judaszu, ty Brutusie?!".
- Nie bede owijal w bawelne- zaczal jak zawsze wtedy, kiedy przychodzil w laske- Przylecialem do Londynu na festiwal swiatel...
- No co ty mi nie powiesz- przewalilam oczami
- Wyszla glupia sytuacja, bo znam tu tylko ciebie, a w hotelu powiedzieli mi, ze nie maja mojej rezerwacji- opowiedzial mi bajeczke- Wiesz, znalazlbym cos, ale jest noc, a ja nie znam miasta.

Wiedzialam o co chce mnie zapytac i wiedzialam, ze odpowiem "nie", czekalam jednak w milczeniu.

- Czy bylaby mozliwosc, przenocowac dzis u ciebie?
Pomilczalam jeszcze moment i zapytalam tym razem ja:
- Co chcesz mi jeszcze powiedziec?
- Nie jestem sam- przyznal sie- Przylecialem z dziewczyna.


Noszsz wiedzialam. Pierwsza fala zlosci przyniosla mi slowa takie jak: "pierdol sie", " nie chce cie tu", "to moje miasto", "zabieraj stad dupsko swoje i tej pindzi". Ale nieeee… nie powiedzialam tego. Kilka milisekund pozniej przyszlo mi do glowy, ze to przeciez swietna okazja, zeby sie odegrac. Za to, ze ze mna nie polecial, za moja kuzynke, za moje ciezkie pierwsze miesiace w Londynie, za moja awersje do zwiazkow, za zlamane serce… Przyszlo mi do glowy, ze juz dawno nie jestem ta lekko zakompleksiona dziewczyna slepo zakochana w chlopaku, ktory wybral (kurwa) studia, a nie mnie. Jestem studentka architektury w Londynie (co prawda wzielam teraz dziekanke, ale wciaz), prowadzilam jedna firme, teraz zaczynam prowadzic wlasny biznes, mam fajne mieszkanie, wygladam lepiej niz w wieku 18 lat… Brak okazji, to tez okazja, a takiej okazji, ktora sama do mnie przyleciala sie nie odpuszcza.

- W porzadku. Wysle ci adres. Skombinujcie sobie jakos transport.

Rozlaczylam sie i wyslalam adres. Mialam niewiele czasu by opracowac genialny plan, wiec poprawilam sobie makijaz i fryzure, zalozylam efektowniejsze ubrania (bo siedzialam w szarej bluzie z rozowym napisem "Barbie", co jest takie wiecie- dla mnie samej, w domu, kiedy nikt nie widzi). Sprawdzilam zapasy w barku (na trzezwo tego nie zniese) i nalalam sobie troche wina. Krew zaczela szybciej krazyc i voila! Zapalila mi sie nad glowa lampka.

- A-ha!- podnioslam palec w gore i juz wiedzialam.

W szafeczce pod kluczem trzymam tajna bron. Bimber pedzony przez mojego tate. Jak Lambo wsrod samochodow i Don Perignon wsrod szampanow, tak bimber mojego ojca blyszczy wsrod innych alkoholi jak diament. Tato byl nawet podejrzewany o dosypywanie do niego nielegalnych substancji. Prawda jest taka, ze w mojej rodzinie, od pokolen w mniejszej lub wiekszej czestotliwosci przejawiaja sie zdolnosci magiczne. Moi rodzice sie z tego podsmiechuja, ale podejrzewam, ze tata nieswiadomie tworzac ten alkohol napromieniowal go magiczna moca. Na brak inspiracji- bimber taty, na brak checi do zycia- bimber taty, na zaciesnienie wiezi- bimber taty, na krwawa zemste- sami wiecie.
Przygotowalam jeszcze koce i poduszki, bo co by nie bylo-wyrzucac kogokolwiek w nocy w zime z domu to sie nie godzi. Nawet jak jest taka lajza jak moj ex. W najgorszym przypadku wystawie go na balkon.

Pozniej otworzylam im drzwi domofonem i pomyslalam "let's play a game" glosem z "Pily".
" Czesc, Czesc, Tatarka jestem, to Ania, Czesc, jak podroz, dobrze, to fajnie, super mieszkanie, dzieki"

Moj byly bardzo stracil na wygladzie. Z jednej strony mowi sie, ze milosc jest slepa, ale jak byl ze mna to trenowal kilka razy w tygodniu, bo ja ostro trenowalam, wiec mial fajne cialo. Dodatkowo ja sie zawsze interesowalam moda, wiec sam rowniez zaczal sie fajnie ubierac, co pochwalala nawet jego mama. Rowniez nosil dluzsza fryzure, zawsze fajnie ulozona. Przy tej nowej dziewczynie zupelnie sie zapuscil- sciachany polar, spodnie khaki, kurtka pasujaca bardziej na chlopca z przedszkola niz mlodego mezczyzne. Ja wiem, w podorozy ma byc wygodnie, ale ja sie napatrzylam czy na Pana Prade, czy Krolewicza Pierolonego- wiele mozna im bylo zarzucic, ale zawsze wygladali elegancko. Nawet kiedy Pan Prada zakladal spodnie od szarego dresu, Timberlandy i obcisla koszulke (a ja nazywalam go Bob The Builder), to widac bylo, ze pod ta koszulka skrywa sie wszystko co najslodsze. Spojrzalam na dziewczyne. No i tego sie spodziewalam. Podobna do mnie sprzed kilku lat- farbowane blond wlosy, drobna dziewczyna o milej twarzy. Ale przeciez nie wyglad jest najwazniejszy w czlowieku, wiec juz skoncze o tym pisac.

Przyspiesze nieco te historie, bo sie rozpisalam, a nawet nie doszlam do clue tej calej sytuacji. Usiedlismy na kanapach, puscilam na rzutniku jakis film, zeby lecial w tle i otworzylam bimber od taty. Nawet pizze zamowilam, taka ze mnie pani domu. Magiczna mikstura taty szybko zaczela dzialac. Oczywiscie oni nie wiedzieli, ze to nie jest taka zwykla wodka, a ja sprytnie nalewalam sobie male ilosci i mieszalam z Cola. Wybacz mi ojcze, ale to dla wyzszych celow. Kiedy ona wyszla do lazienki zapytalam Krzyska:

- Co jej powiedziales, ze kim jestem?
- Ze jestesmy starymi znajomymi- przyznal
Zalala mnie zla krew
- Znajomymi mowisz- Wzielam gleboki oddech, by uspokoic nerwy. Emocje tylko przeszkadzaja w takich momentach- Dobrze.
- Prosze, nie mow jej, ze bylismy para, juz sie na ciebie patrzy z zazdroscia.
- Nic nie powiem.

I faktycznie nie mialam zamiaru mowic. W takich sytuacjach przykra wiedze, trzeba przerobic na uzyteczna wiedze. Kiedy Ania wrocila z lazienki zaproponowalam gre w dorosle pytania. Na karteczkach pisze sie niewygodne pytania, moga byc nawet sprosne. Pozniej wszyscy rzucaja swoje karteczki na srodek stolu. Osoba, ktora wylosuje pytanie musi na nie odpowiedziec. Pytania pobudzily zmysly moich gosci i o ile na poczatku sie krepowali, to po mojej wybujalej, urozmaiconej epitetami odpowiedzi na pytanie o seks oralny sytuacja sie rozluznila.
Pozniej szczesliwym trafem dzwonila mama Krzyska, a on musial oddzwonic i jej wszystko opowiedziec, poszedl wiec na balkon, zebysmy nie slyszaly rozmowy. Ja zapalilam rozowego Sobrania

- Dobre sa te papierosy?- zapytala Ania
- Sama sie przekonaj- zaciagnelam sie papierosem i wypuscilam dym prosto w jej usta dotykajac lekko jej warg.
Ona pociagnela temat zgodnie z moim planem i zaczela mi dawac coraz intensywniejsze pocalunki. Zachecilam ja do zdjecia bluzki, a zanim moj byly wrocil do salonu Ania siedziala juz w samych majtkach. Ja zdjeciam tylko marynakre przez ten caly czas.

- Krzysiek, nie mowiles ze twoja znajoma tak dobrze caluje- zachichotala Anka- Przylacz sie do nas!
- Ja chyba…- byl wstrzasniety tym co zobaczyl. Mysle, ze tym, ze zbeszczescilam jego niewinna Anie i tym, ze w tamtym momencie zorientowal sie, ze sam wlazl w sidla pajaka- Bawcie sie, ja musze odpoczac, za duzo wypilem.
- Ale Krzysiek, to moze byc swietna okazja!- dziewczyna ewidentnie za duzo wypila- Sam mowiles, ze trzecia osoba w trojkacie musi byc obca, a Tatarka jest dla mnie obca, a dla ciebie to dawna znajoma!
- Tak mowil o trojkacie?- zapytalam z usmiechem, bo to byly moje slowa- no patrz, jakiego masz madrego chlopaka. Oj, dzieciaki, mnie troszke ponioslo, to ta wodeczka, zupelnie stracilam rozum. Niestety mam kobiece dni dzis i nici z seksu przez nastepne kilka dni.
Anka zaczela marudzic, ze wieczor nie moze sie tak skonczyc. Pocalowalam ja namietnie jeszcze raz i powiedzialam:
- Kochana, jestes taka seksowna, tak mi przykro. Nastepnym razem przylec do mnie sama.

Krzysiek w koncu podjal akcje, wyprowadzil pijaniutka Anie do lazienki i wsadzil pod prysznic.

- Od poczatku to zaplanowalas
- Plany planami, ale ze masz latwa dziewczyne, to nawet nie musialam sie wysilac.
- Co chcialas tym osiagnac?
- Pamietasz, jak lata temu ci powiedzialam, ze jesli mnie zranisz, zdradzisz, cokolwiek, a zrobiles to wszystko, to sie zemszcze. A czescia zemsty bedzie to, ze bede pieprzyc dziewczyne, ktora pokochasz-Faktycznie tak kiedys powiedzialam, ale zartowalam i nie bralam tego pod uwage az do dzis- Masz szczescie, ze nie jest atrakcyjna, bo sluchalbys jak sie kochamy przez cala noc.
- Nie moge uwierzyc, ze stalas sie takim czlowiekiem. To jednak prawda co mowia o ludziach, ktorzy wyjechali do Londynu.
- Mozecie spac na kanapie, macie tam koce i poduszki. Wyjdzcie rano zanim sie obudze. Na przyszlosc- zastanow sie dwa razy zanim kiedykolwiek znowu bedziesz chcial ze mna pogrywac. Wiem, ze do mnie zadzwoniles, bo chciales zaimponowac lasce, ze masz fajnych znajomych w Londynie. Liczyles, ze was przenocuje, oprowadze po fajnych miejscach, zapoznam z moimi znajomymi, a ty podlapiesz kilka kontaktow. Liczyles, ze ona bedzie zazdrosna o mnie, a ja o wasz zwiazek. Sorry Winetou.

Wyszli rano cichutko jak myszki, a po krwawej zemscie zostala tylko pusta butelka.

3 komentarze:

  1. Zanim przeczytałam pierwszy akapit już miałam mandarynki i kawę przy sobie, więc idealnie :D
    Jesteś mistrzynią zemsty, zazdroszczę Ci tak trzeźwego umysłu i tego, że ich do siebie zaprosiłaś. Jesteś Tatarka z jajami :D
    Pisz proszę częściej !

    OdpowiedzUsuń
  2. Mandarynki i kawa to podstawa :D Staram sie pisac, ale czasem cos napisze i mysle, ze jest glupie, wiec kasuje i potem znowu nie pisze przez miesiac ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...