sobota, 25 października 2014

Kilka ostatnich zdarzen


Tyle sie zmienilo,ze az glupio nie napisac:

1. Postanowilam rozsmakowac sie w diecie weganskiej. Hmmm... 

2. Uprawiam joge i medytuje, bo wyczytalam, ze to pomaga odniesc sukces osobisty. Na poczatku sie smialam, a teraz hmmm...


3. Lecze sie z Pana Prady. Powaznie mowie. Zawsze mowilam, ze wsrod przyjaciol i rodziny warto miec prawnikow i lekarzy. Moja dobra kolezanka jest couchem. No i zrobila ze mna sesje "oczyszczajaca" z pradowatosci. Okazalo sie, ze jest gorzej niz myslalam, a ona podejrzewala. Polegalo to na tym, ze mialam go sobie wyobrazic jak zywego, do tego uzylymy drobiazgow, ktore dostalam (lub wzielam) od niego, karteczki spryskanej jego perfumami i zdjecia. No i ku mojemu zdziwieniu rozkleilam sie zupelnie, pierwszy raz. Pozniej mialam wyobrazic sobie, ze mu mowie, co mnie boli w zwiazku z nami i takie tam. I nie dalam rady. Podobno niektorzy nawet wymiotuja na takich sesjach. Bylam pod wrazeniem, ze tak mozna grzebac w ludzkiej psychice.

4. Strona mojej nowej firmy jest w koncu w budowie! Jeeej! Troche nam zajelo znalezienie odpowiedniej osoby do tego, ale warto bylo byc cierpliwym. Nauczylam sie, ze warto pomagac ludziom. Dzis wielu moich zdolnych znajomych zaoferowalo sie zrobic cos dla mnie zupelnie za darmo, bo kilka lat temu ja albo moja kolezanka pomagalysmy w ich projektach. Ludzie znaja ludzi. 


5. W koncu do rak wlasnych dostalam prototyp naszego pierwszego projektu. Musialysmy zrobic 2 egzemplarze, zeby sprawdzic, czy ludzie beda zainteresowani. Ruszylysmy w miasto i... rozdalysmy ponad 50 wizytowek! Codziennie rozdajemy kolejne, bo zainteresowanie jest wieksze niz przypuszczalysmy. Ten produkt ( na razie niech pozostanie tajemnica) bedzie pierwszym promowanym przez nasza firme. 

6. Pozbylam sie klatwy, tak przynajmniej mysle. Wiecie jak to jest jak dacie komus kosza, a potem zaden kolejny zwiazek nie wypala. Ja wiem. Kilka lat temu odrzucilam chlopaka, dosc okrutnie, bo czyms mi podpadl. Od tamtej pory kazdy moj zwiazek byl klapa. Zrozumialam, ze to karma. Myslalam o tym i myslalam, az w koncu ten kolega do mnie napisal, czy mu w koncu wybaczylam, takie tam. Tak! Stary, tak, ale zdejmij ze mne te klatwe! Moja kolezanka, rowniez skazana na "7 lat nieszczescia" odezwala sie do kolesia, ktoremu kiedys dala kosza. On powiedzial, ze sie nie gniewa, a jej ulzylo. Mam nadzieje, ze to koniec pecha.


niedziela, 12 października 2014

Tatarka o biedzie umyslowej



Przed przeczytaniem tego posta zrobcie sobie herbate i dolaczcie jakies ciasteczko na wypadek gdyby Wam cukier spadl, bo rozpisalam sie jakbym za duzo czasu miala.

piątek, 3 października 2014

Na silowni





Silownia to dobry temat do dyskusji.
Od 16-stego roku zycia nie bylo miesiaca zebym nie miala wykupionego czlonkostwa na silowni. Nie, zebym byla taka fit, smukla jak gazela, nie, nie, skad. Po prostu z mojego konta co miesiac byla pobierana oplata, a ja chodzilam kiedy mi sie przypomnialo/mialam natchnienie/kupilam spodnie o rozmiar za male, bo byly takie piekne, a mojego rozmiaru nie bylo.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...