poniedziałek, 29 czerwca 2015
Jak w 3 tygodnie zwiekszylam obroty sklepu
Tym wpisem chcialabym udowodnic, ze kazda praca, szkola, aktywnosc jest mozliwoscia rozwoju. Tylko od nas zalezy, jak podejdziemy do sprawy. W cukierni pracuje juz troche ponad 3 tygodnie. Na poczatku stwierdzilam, ze to nie moj biznes, bede odbebniac swoje, a w domu skupiac sie na architekturze, wlasnej firmie. Z biegiem dni zauwazylam w tej zupelnie przecietnej pracy mozliwosc nauczenia sie czegos nowego. Sama nie zdawalam sobie sprawy jaki potencjal we mnie drzemie i jak niewiele trzeba, zeby wzrosla sprzedaz. Wiedzialam, ze umiem prowadzic biznes, ze troche sie znam na ludziach, ale okazalo sie, ze sie nie docenialam. Architektura to nie sprzedaz ciastek, ale ludzie to ludzie.
środa, 17 czerwca 2015
Tatarka w malinowym chrusniaku
Po powrocie z Luksemburga stwierdzilam, ze koniec glupot. Popracuje jak normalni ludzie, przestane wchodzic w bezsensowne zwiazki, romase i tym podobne. Slowa dotrzymalam przez 20 minut.
niedziela, 7 czerwca 2015
Jestem zwiazkowa niedorajda
Dwa posty w ciagu jednego dnia? A co.
Powiedzialam Wam juz o tym, ze jestem bankrutem i pracuje w cukierni (mozecie liczyc na dalszy ciag historii "z zycia splukanej studentki", miejmy nadzieje, ze niezbyt dlugo), opowiedzialam o tym, ze prawdopodobnie nasza firma zamieni sie w moja firme i ze rozmawialam z miedzynarodowa edytorka magazynu Vogue. Wiec teraz czas na sprawy milosne… powialo groza, co?
Powiedzialam Wam juz o tym, ze jestem bankrutem i pracuje w cukierni (mozecie liczyc na dalszy ciag historii "z zycia splukanej studentki", miejmy nadzieje, ze niezbyt dlugo), opowiedzialam o tym, ze prawdopodobnie nasza firma zamieni sie w moja firme i ze rozmawialam z miedzynarodowa edytorka magazynu Vogue. Wiec teraz czas na sprawy milosne… powialo groza, co?
Armagedon w tatarkowym zyciu
Ok, dwa slowa wytlumaczenia dlaczego wszystko zniknelo i jedziemy, bo sie tyle wydarzylo przez ostatnie 2 tygodnie, ze sama nie wiem jak to ogarnelam.
Zniknelo mi sie, bo doszlam do wniosku, ze media spolecznosciowe bardziej oddalaja od siebie ludzi niz przyblizaja, wiec jak to ja, usunelam wszystko. Ja sie nie pierdziele z takimi rzeczami. Znakomicie mi sie zyje bez Instagrama i reszty. Postanowilam, ze bloga jednak zachowam, bo lubie sobie czytac stare posty i widziec jaki progres zrobilam. I tyle.
Subskrybuj:
Posty (Atom)