czwartek, 27 lutego 2014

Iskierka, zeby radosc z niej rozniecic



 Paczek+kawalek tortu czekoladowego+3 makaroniki (2 rozane, 1 migdalowy)

Z tym calym cukrem w zoladku jest mi o wiele lepiej niz bez niego.

niedziela, 23 lutego 2014

Wolne z powodu choroby

Nie bede teraz zbyt czesto pisac.
Jestem w ogromnym dolku, bo sufit mi sie wali na glowe- naprawie jedno, sypie sie drugie. W piatek nie poszlam na wazne zajecia na uczelnie "z powodu choroby". Tak naprawde nie bylam w stanie wyjsc z domu. Wszystkie leki, obawy, koszmary, z powodu ktorych cierpialam po ataku, wrocily ze zdwojona sila. Spie po 15 godzin i jem tylko z rozsadku. Nie robie nic. Sytuacja z poprzedniego tygodnia pociagnela wieksze konsekwencje niz moglabym sie spodziewac- przede wszystkim sadzilam, ze jestem dosc silna psychicznie, by to dzwignac. Mylilam sie.
Wracam do spania. To ostatnio jedyna rzecz, w ktorej jestem dobra.  

niedziela, 16 lutego 2014

Popieprzone to wszystko

Chocbyscie nie wiem co robili sobotniego wieczoru, mnie nie przebijecie.
Spedzilam cudowne 4 godziny w… areszcie. Ja, ktora nigdy nikogo nawet nie popchnela, nigdy nie jechala na gape, w zyciu nie cpala ani nie robila nic nielegalnego, dzis stalam sie przestepca. Jak? Posluchajcie…

czwartek, 13 lutego 2014

Czekoladowa przygoda i motywatory.


Dzis na szybko, bo mam 3 projekty w trakcie realizacji (w koncu cos sie dzieje) i znowu jestem liderem grupy na uczelni. W grupie, ktorej lideruje tym razem, jest Johnny Depp! To znaczy udana francuska kopia. Poznalam go jakis miesiac temu, bo oboje jestesmy na pierwszym roku, ale nigdy nie mielismy okazji pracowac razem. Ciesze sie bardzo, chociaz osobiscie wolalabym w koncu byc w grupie z Ladnym i Ladniejszym (Panem Prada i Krolewiczem Pierolonym), bo ostatnio sie zzylismy i praca szla by nam jak z platka.

piątek, 7 lutego 2014

W koncu jakies prawdziwe wyznanie


Nie pisalam tu tego, bo sadzilam, ze moja decyzja moglaby zle wplynac na moich czytelnikow. Zawsze pisalam, ze pasja jest najwazniejsza, ze nie powinno sie miec watpliwosci jesli chodzi o pasje. Ze trzeba dazyc, nie poddawac sie, byc silnym. Chcialam dawac dobry przyklad Wam, moi Drodzy Czytelnicy, ale przede wszystkim mojej mlodszej siostrze. Zeby mogla kiedys powiedziec "Dam rade, bo Tatarka dala rade". I zeby wierzyla, ze marzenia sie spelniaja, ze zawsze osiagnie to, co chce osiagnac. 2=2,  Tatarka=architektura.

środa, 5 lutego 2014

Sprzedaj mi dlugopis, czyli nauka plynaca z filmu "Wilk z Wall Street"


Sell me this pen!

"The Wolf of Wall Street"- film, ktory pragnelam zobaczyc od pierwszego trailera. Pozniej, gdy zrobilo sie o nim zbyt glosno stwierdzilam, ze poczekam az sale kinowe opustoszeja, wtedy obejrze film kulturalnie i bez nerwow.

poniedziałek, 3 lutego 2014

Short message

Potrzebowalam poczytac cos pozytywnego. Popatrzylam na moja nigdy-nie-dosc-zapelniona biblioteczke i pomyslalam "bida z nedza". Nie jest to typowa "chujnia z grzybnia", bo mam kilka fajnych biografii, kilka ksiazek podrozniczych, troche albumow architektonicznych (i jedna czesc "50 twarzy Greya" dla rownowagi- swietnie sie sprawdza jako hamulec do drzwi). Mimo to nie znalazlam w niej tego, czego szukalam. A szukalam czegos z jajem, pozytywnego, zagrzewajacego mnie do walki, czegos, co pozwoli mi odzyskac ikre. Pomyslalam… AHA! Tylko dawna Tatarka moze pokazac nowej Tatarce, jak wspaniale moze byc zycie. Kilka minut zajelo mi przypomnienie sobie hasla do bloga na Pingerze. Warto bylo. Z godzine czytalam moje stare wpisy i bawilam sie przednio. Z wiekiem i doswiadczeniami traci sie "swiezosc". Moje stare zapiski przypomnialy mi, jak to wszystko sie zaczelo i ze jest dobrze. Szkoda, ze tyle osob wykruszylo sie z pisania.

"Nie sztuka uciec, gdy w pupie sztuciec"- jakze piekne haslo, o ktorym zapomnialam  
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...