wtorek, 29 lipca 2014
10 trikow kosmetycznych
Hej, hej :)
Jest 2.30 w nocy, jestem pelna energii, bo TO sie dzieje. Juz przeprowadzilam kilka interview, rozmawialam z gosciem od strony internetowej, duzo sie dzieje w ostatnim czasie. Sadze, ze za jakies 2 miesiace bede mogla oficjalnie pochwalic sie tym, co majstrujemy z kolezanka.
sobota, 26 lipca 2014
Zamknij buzie i patrz
Zapomnialam juz jak ciezko jest zaczynac nowy biznes. Nikt nie ulatwi, trzeba samemu dawac z siebie wszystko. Jestem caly czas nakrecona, kreatywnosc na najwyzszym poziomie. Oczywiscie wiekszosc znajomych i czesc rodziny mnie nie rozumie, bo powinnam pracowac 8 godzin dziennie, gotowac obiadki i robic wszystki to co normalni ludzie uwazaja za sluszne. Fuck that. Skoro wszyscy sa madrzejsi ode mnie, to dlaczego ja jestem kilka krokow dalej niz oni? Moze warto czasem zamknac buzie i zajac sie swoim zyciem, a nie ciagle komentowac, ze robie zle to, robie tamto. Ogolnie nikt nie wie co teraz robie, bo to bez sensu opowiadac sie osobom, ktore mam wrazenie, same siebie ograniczaja. Jeszcze nie daj Boze sprobuja ograniczac mnie, a ja im uwierze. Jeszcze raz pieprzyc to wszystko. Wiem jakim zyciem chce zyc, wiem jak to osiagnac. A reszta niech patrzy i gada. Ludzie zawsze gadaja.
środa, 23 lipca 2014
The world will be mine
Podoba mi sie te pisanie "w biegu". Siedze na poznym lunchu, mam chwile czasu, moge cos napisac zanim swiat sie o mnie upomni.
To, co sie ostatnio dzieje... Posluchajcie.
Panna K jakis czas temu przypomniala mi o "Sekrecie". Zawsze sie z tego troche smialam, ale w koncu nic nie trace probujac. Kilka miesiecy temu wpadlam w zastoj zawodowy, milosny, zycie prywatne bylo po prostu nudne. A dla mnie nuda to smierc. Wole jak dzieje sie cos nieprzyjemnego, ale sie dzieje. W ogole uwazam, ze przykre zdarzenia, to najlepsze co moze sie przytrafic czlowiekowi. Wnosza swiezosc, dodaja odwagi, pomagaja spojrzec na wszystko z innej perspektywy. No i najwazniejsze- po zlym przychodzi dobre. Druga rzecz, ktorej sie ostatnio nauczylam to "dawanie". Dlugi czas bylam jedynaczka i przez to jestem typem "ja,moj,moje". Wszystko dla mnie. Postanowilam jednak posluchac rad Pani K i zaczac sie dzielic. Postawic kolezance obiad, kupic komus kawe, dac komus za darmo kilka swoich ciuchow albo spedzic z kims czas (gdy sie nie ma na nic czasu). Jak mi zaczelo "wracac", to nie moglam uwierzyc, ze to sie dzieje. Po pierwsze, znalazlam przyjaciol, ludzi ktorzy czuja podobnie do mnie, maja taka sama zajawke na zycie. Po drugie... Milosc. Nie wiem, czy Pan Prada to ten jedyny i czy w ogole mozemy tu mowic o jakims zwiazku, ale sprawia, ze jestem szczesliwa. Po trzecie studia. Ukonczylam pierwszy rok architektury w Londynie i jest super. Chce sie studiowac. Po czwarte, nowe hobby. Odkrylam, ze animacja bardzo pokrywa sie z moim patrzeniem na swiat. Mozna kreowac nowe, niesamowite swiaty, postacie i to na wlasnym komputerze! Po piate, w koncu ustabilizowala sie moja sytuacja finansowa. Mowi sie, ze pieniadze szczescia nie daja, ja jednak wole plakac na jachcie niz w Polonezie. Firma swietnie sie rozwija, ostatnio podpisalam kontrakt z firma rodzicow Pana Prady, a wczoraj dostalam kolejna swietna propozycje. Kolezanka zadzwonila do mnie wieczorem, ze ma swietny pomysl i zebysmy sie spotkaly. Spotkalysmy sie ona pokazala mi biznes plan, a ja zaczelam sie smiac, bo ten pomysl od jakiegos czasu chodzil mi po glowie, ale nie wiedzialam jak sie za niego zabrac. A kolezanka wie. Mowie, ze dobry pomysl, a ona, czy ja w niego wejde. OMG! Nie wiem, czy to nie za duzo jak na taka mala Tatarke-studia, firma, nowy kontrakt i jeszcze TO. Znam ludzi, potrzebnych do tego, by biznes wypalil, ona rowniez. Wklad pieniezny minimalny, ryzyko male, zrobilam research, konkurencji praktycznie zadnej. No i to ten typ biznesu, ktoremu na poczatku trzeba poswiecic sporo czasu, a pozniej to juz sama przyjemnosc i duze korzysci. Jesli nie sprobuje, bede zalowac. To probujemy, dzis zaczynamy rozmowy na powaznie. Jestem bardzo podekscytowana tym nowym pomyslem, bo jesli wypali, bede mogla sobie w koncu wytatuowac "The world is yours" Life is good.
wtorek, 22 lipca 2014
Awaken-przebudzona
Krotki wpis, dopiero wrocilam z babskiego wieczoru (5 rano) i jesli teraz tego nie uwiecznie, przepadnie gdzies w czelusciach mojej glowy.
poniedziałek, 21 lipca 2014
O mezczyznach slow kilka
Czekam na znajomych (pierwszy raz od X czasu jestem niespozniona,ba! Nawet przed czasem). Piekna pogoda, piekny Shard, mozna poczekac.
Mialam ostatnio ciekawa rozmowe z kumplem na temat mezczyzn:
- Ostatnio probowalem sie wczuc w role kobiety. Wy naprawde macie ciezko znalezc fajnego faceta! Same buraki wokolo.
- True. Ciesze sie, ze laczysz sie z nami w bolu.
O fajnego faceta ciezko, zwlaszcza, gdy mialo sie wczesniej kilku niezlych, ktorzy podniesli poprzeczke. Zaczynajac od wizerunku, konczac na manierach... Nie jest dobrze. Jestem wzrokowcem, mimo wady wzroku -5. Patrze na outfit, fryzure i juz wiem, czy mozemy w ogole zaczac rozmawiac. To dopiero czubek gory lodowej, ale chlopak w dresach (ktory nie idzie/wraca z silowni), za duzej marynarce, bezsensownym T-shircie, raczej nie reprezentuje tego, czego szukam. Pamietacie, jak zwrocilam Panu Pradzie uwage, ze wyglada jak Bob the builder w bialym T-shircie, szarych dresowych spodniach i Timberlandach? Tylko mu plam z farby brakowalo na tej stylowce. Juz wiecej nie zalozyl tych ciuchow przy mnie. A po domu niech nosi co chce. Niech pierwsza rzuci kamieniem, ktora nie chodzila po domu w leginsach i bluzce, ktorej miejsce jest w koszu na smieci. Na codzien Pan Prada nosi sie bardzo stylowo, nie boi sie apaszek ani szalikow, ktore nosza homo lub faceci, ktorzy czuja sie na tyle mescy, ze nie musza nikomu nic udowadniac. Jam swiadkiem, ze Prada nie jest gejem. Z wlosami u facetow tez jest tragedia. Zdarza mi sie miec beznadziejna fryzure, ale nie gole sie wtedy na lyso. I lubie fajnie ulozone wloski u mezczyzn. Zwlaszcza, ze im jest nieco latwiej, gdy obetnie ich dobry fryzjer, rano uzyja 2 produktow do stylizacji i gotowe. No i nie placa za jednorazowa wizyte +£150. Slyszalam, ze elegancki facet z bizuterii nosi tylko dobry zegarek i z tym sie zgadzam. Mlodsi chlopcy moga sobie pozwolic na jakies zemyki, ale na pewno nie lancuchy i zlote bransolety. Pewnie pamietacie jak wysmialam Krolewicza Pierolonego (zawsze dobrze wygladajacego mimo wszystko) gdy chwalil sie mi i jakiemus "szczeniaczkowi" lancuchem z godlem jego kraju (grawerowanym jego inicjalami)? Do tej pory go nosi, widocznie innym sie podoba. Zauwazylam rowniez, ze wielu facetow unika silowni jak ognia. Chlopak lat 20 z brzuchem to przegrany na starcie. Nie mowie, zeby pakowac, ale zdrowa dawka sportu kazdemu sluzy. Za przyklad podam tu Krolewicza (siedzi mi w glowie od ostatniego). W ferie zimowe wzial sie powaznie za cwiczenia i diete i jak wkroczyl po przerwie na uczelnie w skorzanej kurtce, to wierzcie mi, ze bylam pierwsza, ktora go witala. Przejdzmy do charakteru (tu bedzie malo o Krolewiczu, bo to typowy bawidamek, zaden przyklad). Faceci maja malo zainteresowan. Pilka nozna? Ok, jesli masz na imie Wojtek Szczesny (podoba mi sie swoja droga). Spedzanie calego weekendu na Play Station? Eee... Pamietam od czego zaczela sie moja fascynacja Panem Prada- opowiadal naszej pani profesor, ze jego hobby to jachty- projektowanie i wszystko co z tym zwiazane. Moglibyscie mnie wtedy wolac na papieroska, kawusie, a ja bym nawet jednego oka nie oderwala od Prady. Nie ma dla mnie nic seksowniejszego niz facet mowiacy o swoim hobby.
Jeszcze porusze ten temat, musze leciec. Czesc ;)
czwartek, 17 lipca 2014
Kochamy szarady
Wczesniejszy wpis wciaz aktualny. Nie rozmawiam z rodzicami, ogolnie stwierdzilam, ze nie moge sie az tak przejmowac rodzina, bo z rodzina to wiadomo… najlepiej na zdjeciu. I to tez daleko od siebie ustac, zeby mozna bylo sie odciac.
poniedziałek, 7 lipca 2014
Moja decyzja i milosc do zolwi
Sprawy maja sie tak, ze przemyslalam "propozycje nie do odrzucenia", przespalam sie z tym ( i z nim) i…
sobota, 5 lipca 2014
Propozycja nie do odrzucenia
O.M.F.G.
Nie wiem od czego zaczac… hmm… moze od tego, ze wrocilam do domu na noc, bo mam sporo do przemyslenia. A spotkalam sie z Panem Prada, znowu wpadl do Londynu na pare dni. Nie od dzis wiadomo, ze mam wiecej szczescia niz rozumu. To dobry wstep do tego, co chce Wam opowiedziec.
czwartek, 3 lipca 2014
Na detoksie
Dzis mija 3-ci dzien mojego detokusu i… nawet nie zauwazylam, ze jestem na diecie. Dlatego postanawiam przedluzyc ten czas do tygodnia.
wtorek, 1 lipca 2014
Rozmowy z moim wewnetrznym JA
Jest 4 rano, boli mnie glowa, bo dzis za dlugo pracowalam nad nowym projektem (i zmoklam przy okazji zalatwiajac sprawy), ale… przezylam katharsis. Zawsze to mam, gdy robie jakis nowy, energetyzujacy projekt. Powoli odchodze od architektury (ale bardzo powoli, bo wciaz mam zobowiazania) i znalazlam w sobie swieze, wczesniej nieodkryte poklady energii.
Subskrybuj:
Posty (Atom)